W książce Stalkerzy nikogo nie oprowadzają tylko wynoszą różne gadżety, ciekawie wymyślone. Kosmici może byli ale odlecieli.
Problemy w książce są najzupełniej inne niż w filmie. Obejrzałem to bo książkę bardzo lubię. Filozoficzne pogawędki są w filmie mętne i niezbyt przekonujące.