Ten tekst mnie rozwalił. Niezła część, Federacja i So'na obserwują idylliczną planetę Ba'Ku, która ma cudowne właściwości uzdrawiające, mężczyźni młodnieją, ślepym wraca wzrok a kobietom... jw. Wymierający So'na z chęcią przejęliby więc ten teren a mająca poważne problemy Federacja zamierza na to pozwolić. Picard zrzuca więc mundur i urządza partyzantkę. Wątek exodusu tylko niepotrzebnie gmatwa scenariusz.