Stwierdzenie "historyczny", które jakkolwiek upycha się w tym cudzysłowie, nie powinno w ogóle padać. Stara Baśń to po prostu kostiumowa bajęda, która w tym przypadku przypomina teatr lalek. Cieszą oczy wikingowie, grodziska, puszcze, dziewki, przelewający się miód, ale rażą słomiane kukły.