Film otwiera cudowna scena beztroski, sielanki szczęśliwej rodziny z psem, jadącej na rowerach dopełnieniem jest muzyka, by za chwilę nas otrzeźwić rokiem 1944, gestapo, wybuchami, szpitalem, rannymi i opozycją. Doktor jest bardzo specyficznym człowiekiem, introwertyk, oddany pracy i swojej rodzinie. Niezwykła relacja, czułość, tkliwość, namiętność, miłość, więź, która łączy małżonków obrazuje niekończący się stan zakochania, pierwszych spotkań, fascynacji, obcowania ze sobą,ciągłego poznawania i czerpania z życia , z siebie. Córka jest dopełnieniem ich miłości. Ich świat jest szczęśliwy, poukładany, bezgranicznie czysty i dobry, choć wokół trwa wojna. Sceny rodzinne, praca w szpitalu utrzymują nas w pozornie normalnym i szczęśliwym rytmie by w kontraście do wojennej rzeczywistośćci spowitej ciężkimi, mrocznymi dźwiękami . Droga do wiejskiej posiadłości samochodem urzeka pięknem natury, zalesieniem, kamiennymi budowlami, i malowniczymi ruinami zamku i perspektywą spotkania ukochanej żony i córki przez doktora.
Dwupłaszczyznowy zabieg kontrastowania drastycznych scen z idyllicznością, retrospekcją przeszłości , przywoływania obrazów ukochanych istot z doskonałą muzyką czyni ten film realistyczny...choć sceny zemsty w labiryncie zamkowych zakamarków mogą wydawać się mocno naciągane, a samotny mściciel ... Studium psychiki człowieka oraz granic.
Scena z miotaczem ognia wstrząsa...a jedna stara strzelba może tyle co "Stary człowiek i morze" Hemigwaya.
Przepiękna Romy Schneider skrada uwagę, przykuwa wzrok, emanuję taką kobiecością, finezją, urokiem osobistym a zarazem niewinnością.
Philippe Noiret doskonale dozuje napięcie i skalę przemiany od człowieka, lekarza, męża i ojca rodziny do charyzmatycznego, samotnego mściciela.
François de Roubaix stworzył niezwykłą muzykę.