STEP UP (6/10) okazał się być nieoczekiwanym hitem 2006 roku. Choć sam film był sztampowy i nie grzeszył oryginalnością to porwał publiczność siłą tanacznych hip hopowych figur, sympatycznymi aktorami w obsadzie i muzyką.
Nic więc dziwnego, że nie musieliśmy zbyt długo czekać na sequel.
Tym razem jednak dość doświadczonego reżysera zastąpił niemal nowicjusz Jon Chu. Scenarisuz jest również ledwie kalką poprzedniego obrazu.
W STEP UP 2 jest sporo energii - tyle, że fabuła jest koszmarna.
Wątek uczuciowy - romansowy został pokazanych w sposób bardzo spłycony, nieprzekonujący i godny pożałowania. Dodatkowo między aktorską parą Robert Hoffman - Briana Evigan nie ma chemii i zupełnie nie iskrzy. Tak więc STEP UP 2 brak emocjonalnej temperatury.
Fabuła jest tu prosta jak konstrukca cepa. STEP UP 2 opdowiada o wewnętzrznej sile, potrzebie bycią sobą, grupowej integracji, stawianiu sobie wyzwań- mimo to czyni to w sposób do bólu szablonowy i toporny.
Łopatologia, która raz po raz pojawia się w tym preodukcie niemiłosiernie drażni, a pod sam konicec wręcz irytuje.
Główni bohaterowie są niezbyt wiarygodni i przypominają "stylistyczne fiogury", a nie ludzi z krwi i kości. Dodatkowo część scen z widowiskowymi układami tanecznymi została źle zmonotwana.
Jedynym aktorskim plusem filmu jest Adam G. Sevani w roli żywiołowego Moosa. Sevani zgrabnie zagrał uroczną postać.
Na pochwałę zasługuje część ścieżki dźwiekowej, która zawiera kilka zgrabnych i nowoczesnych tanecznych kawałków z pogranicza hip hopu i łamanego r'n'b. Niestety soundtrack do STEP UP 2 jest nieco słabszy od dość udanego poprzednika.
STEP UP 2 ma kilka zabawnych momentów i świetnie zainsecnizowany końcowy taniec w deszczu. Nie prawdą jest, iż akrobatyczne wyczyny tancerzy w STEP UP 2 nie mają w sobie uroku- taneczne układy w tym filmie mają potężną moc- tyle, że ukazane zostały "bez serca".
W sumie dostajemy kilka nowoczesnych tanecznych układów w średnio atrkacyjnym opakowaniu, które chcę byćdobrym filmem. Niestety prócz muzyki i tańca obraz Jona Chu to fabularna wata, która pozbawiona jest wiarygodnych i atrakcyjnych elementów.
Fani pierwszej części pewnie i tak z radością wybiorą się na ten film, ale sądzę, że tym razem wyjdą z kina z uczuciem dużego niedosytu.
Jak dla mnie druga czesc lepsza od pierwszej, wiecej tanca, wiecej wszystkiego co bnylo fajne w czesci pierwszej.
Taniec taniec i jeszcze raz taniec. To jest to co mnie obchodzi...
HEH "STEP UP2 THE STREETS" JEST NAJFAJNIEJSZYM FILMEM JAKI WIDZIALAM EHH GRAJA TAM ZNAKOMICIE TANCERZE KORZY BARDZO DOBZE ZAGRALI SWOJE ROLE:pEHH MOOSE JEST CUDOWNYY:)
Zgadzam się z tobą laitensie. Jedynka była jednym z lepszych filmów "młodżieżowych" (też dałem 6/10). A 2 to kał. Tylko pociesza mnie fakt że tak nie potrafię tańczyć:). ale poza tym Aktorstwo, scenariusz to DNO. Niestety obejrzałęm tylko 1 godz bo nie wytrzymałem.
Pozdrawiam
a ja mam zupełnie odmienne odczucia co do drugiej części Step Up.
jedynka zupełnie mnie nie przekonała, można powiedzieć, że momentami lekko mnie zanudzała i powoli zaczynałam wątpić w to, czy dotrwam do końca nie usnąwszy poprzednio.. nie wiem, po prostu coś drażniącego w tym filmie było.
dwójką natomiast jestem kompletnie oczarowana. znakomity, żywiołowy i dopracowany taniec Roberta Hoffmana, jego wygląd również ;) aż miło popatrzeć. może Briana jakąś mistrzynią tańca nie jest (bo momentami tańczyła najgorzej z całej grupy z MSA), ale jej popisy dało się znieść.. zgodzę się jednak z tobą co do postaci Moosa - kto by pomyślał, że w tym chłopaki drzemie taka enregia i potencjał, jeśli chodzi o taniec. reszta tancerzy na dość dobrym poziomie, momentami mile zaskakują odbiorcę.
i teraz możecie mnie zjechać, że do szczęścia wystarczy mi jedynie jakaś produkcja na żenująco niskim poziomie, czy coś w tym stylu. cóż - nie dbam o to :)
Ja polubiłam Step up 2.
Co prawda musiałam przymykać oko na kiepską grę aktorską, ale niektóre elementy fabuły były dosyć zabawne i ciekawe. Choreografie moim zdaniem były o wiele lepsze niż w pierwszej części Step Up. Klimat również bardziej mi odpowiada.
Mnie się STEP UP 2 spodobało. Nie mam zastrzeżeń co do tego filmu, uwielbiam patrzeć jak się tańczy taniec nowoczesny, więc druga część tego filmu pozwoliła mi na to. :) Najbardziej spodobał mi się taniec w deszczu, bardzo ładnie zrobione ;)
Aczkolwiek niepotrzebnie dodali wątek Sophie. Moim skromnym zdaniem ona tu w ogóle nie była potrzebna :)
Pozdrawiam.
"W STEP UP 2 jest sporo energii - tyle, że fabuła jest koszmarna"
Owszem, ale to nie jest dno dna, bo film nie nudzi. Trudno doszukiwać się wielkiej fabuły w filmie, gdzie połowa czasu to taniec i to nie byle jaki.
"Dodatkowo część scen z widowiskowymi układami tanecznymi została źle zmonotwana."
Musisz mieć oko, skoro doszukujesz się takich błędów. Osobiście sądzę, że im mniej cięć tym lepiej.
Jeśli chodzi o emocje - były proste, chęć wyżycia się, fakt, że wszystko to naciągane do bólu, ale do cholery, kto tutaj by dorzucał monologi o tych wszystkich sprawach? Nawet w finale było nieco przemowy, ale była krótka i konkretna. STEP UP 2 to taka fajna podróż w świat tańca i chęci zrobienia czegoś wspaniałego z ludźmi, który łączy jedna pasja. Choreografia i muzyka sprawiły, że w finałowej sekwencji zbierałem zęby z podłogi. I o to chodziło.
pozdrawiam
Ja od takich filmów oczekuję przynajmniej tego, że główni bohaterowie będą atrakcyjni... a tu nawet w tym klapa.
Główna bohaterka? Przepraszam, ale tancerka z niej kiepska. Na casting do filmu na pewno zgłosiło się bardzo dużo dobrych.. musieli akurat wybrać przeciętną??? Poza tym walory estetyczne... Skoro już jakimś cudem udało jej się zdobyć tę rolę, to mogłaby przynajmniej się przyłożyć i zrzucić trochę kilo, a zwłaszcza popracować nad brzuchem.
Jeśli chodzi o film, to od produkcji tego typu zbyt wiele się nie wymaga, więc nie jestem rozczarowana, bo niczego dobrego się nie spodziewałam.
Ja nie mam zastrzeżeń, co do figury Andie. Była w sam raz. Poza tym ile można patrzeć na chudzielców?
Nio ja nie wiem,ale dla Mnie główni bohaterowie są atrakcyjni.Ktos tu ma kompleksy??Andie dla Mnie tez w filmie nie pokazała nic konkretnego,ale pomyśl,że miała taki scenariusz i tak narzucone ruchy.Wkońcu nie ona to reżyserowała.Matko co ty z tym zrzucaniem kilogramów??Chcesz zeby tm szkielet się gibał??Laska jest jak najbardziej atrakcyjna
Mi się też słabo podobało. W pierwszej części coś tam było ale w drugiej 2 razy to samo. Nic nowego. Dla tancerzy jak najbardziej, dla koneserów nie.
Film jest ładny i przyjemny.... i taki ma być, nie doszukujmy się że fabula była beznadziejna, że był nie dopracowany. Po co????
Świetna muza, choreografia, a finałowy taniec jest po prostu nie ziemski po którym można tylko fruwać i myślę ze kazdy by chiał umieć tanczyć jak oni.......pozdrawiam
Mi się step up 2 bardzo podobało, pierwsza część przy tym jest słaba. O wiele lepsza choreografia, gra aktorska i ścierzka dźwiękowa.
Też mi się tak wydaje. Jedynka była taka typowa, a tu... hm... taniec nie jest taki "cudowny" w sensie tej wyidealizowanej techniki jak w 1 , i bardziej mi się podoba. Poza tym muzyka jest bardzo rytmiczna i po prostu fajna. Co do aktorów uważam że spisali się nie najgorzej, a ten chłopak grający Moose'a zrobił na mnie piorunujące wrażenie.
"Dla tancerzy jak najbardziej, dla koneserów nie."
Może dlatego, że jest to kino rozrywkowe, a nie ambitne? Hmm?
Jeżeli będziemy porównywać ten film do takich hitów jak "Ojciec Chrzestny" lub chociażby "Scarface" to po co w ogóle taki film nagrywać?
A ze strony rozrywkowej film spełnił moje oczekiwania.