Niezły ale tylko ze względu na muzykę i popisy the streets. fabuła tak nudna i żałosna że aż mi się chciało puścić pawia. cześc pierwsza lepsza pod tym względem bez dwóch zdań.
popieram..pierwszą część jeszcze dało się oglądnąć z jako takim zainteresowaniem.. częśc druga to porażka..fabuła słaba..muzyka też niezbyt porywająca (w porównaniu do niej jedynka wymiata)a najciekawszy moment tego filmu to chyba kawałek w którym tańczy bohater z pierwszej części..nie polecam
taki odmóżdżacz lekki:D:D
nawet fajny, bardzo dobrze nakrecony moim zdaniem,ciekawa nawet muzyka...ale...faBUła faktycznue płytka...dla miłosnikow tanca-dobry film, dla miłosnikow kina-no nie bardzo:D
ja nie wiem czego wy się tak czepiacie? to film muzyczny z lekkim romansem w tle. więc nie oczekujcie tu jakiejś przełomowej fabuły, która powali na kolana :>
"nigga please"...my tu nie mówimy że chcemy fabuły jak w filmach Polańskiego, ale gdyby zrobili coś na podobieństwo jedynki, to byłoby świetnie. W jedynce, czterech głównych bohaterów miało na prawdę całkiem porządnie rozwinięte role...a w dwójce...Cassie biega i tylko się uśmiecha, dwoje głównych bohaterów gra strasznie sztucznie, niestety pod tym względem film kiepski.
Ale tańczą fajnie...