Popieram, choć uważam, że dyskutować można, ale jest to możliwe wtedy, gdy za Waszą opinią idą jakieś konstruktywne wnioski czy uwagi. "Film mi się (bardzo) nie podobał, ponieważ..." - a nie - "ten film to dno" i tyle. Uwaga, że ten film to dno, wiele czytelnikowi Waszych postów nie daje. To samo z opiniami pozytywnymi. Wiem, że wiele osób szuka w Waszych wypowiedziach m.in. czegoś, co pomoże im się zdecydować czy chcą dany film obejrzeć czy nie.
Ja np. wyszłam z kina zadowolona po Step Up 2. Podobało mi się i to nawet bardziej niż pierwsza część. Może dlatego, że było mniej słodko;) I bohaterka taka bardziej "z krwi i kości", bliższa memu sercu.
Na siłę twórcy chcieli ze sobą "połączyć" te dwie części - zgoda, fabuła dość mierna - zgoda, muzyka może dość jednorodna, ale to nigdy nie miał być film głęboki, z interesującą historią itp. To jest po prostu długi teledysk, film o tancerzach, w dużej mierze hip-hopowy (choć nie w 100%). Film dla osób, które kochają muzykę (w ogóle), lubią oglądać tańczących ludzi, poznawać nowe trendy w tańcu nowoczesnym, nowe układy, dla ludzi szukających inspiracji itp. Po całym tygodniu pracy Step Up 2 odprężył mnie i zaraził swoją pozytywną energią. I chyba o to chodzi.