Lubię filmy o tańcu, dlatego Step Up był jeszcze filmem znośnym - twórcy zaserwowali nam w miarę pogłębione portrety postaci, wprawdzie typowy, ale strawny scenariusz, niezłą muzykę i dobry taniec. Druga część historii o uczniach szkoły artystycznej przynosi same rozczarowania - bohaterzy mnie nie przekonują aktorzy są mierni, fabuła słaba a muzyka beznadziejna. Jedynym plusem jest scena świetnego tańca w deszczu. Poza tym nie ma w tym filmie nic więcej, żeby zwrócić na niego uwagę, a szkoda, bo mając takie możliwości można było połączyć świetny taniec z dobrym scenariuszem. 3 z minusem. Trójka tylko za taniec...
tylko za taniec to takie 8+. jak chcesz "poglebione portrety postaci" i dobry scenariusz, to obejrzyj sobie filmy np. tarantina.
Jeśli oglądam film, to liczę na dobry scenariusz i dobrze skonstruowanych bohaterów. Jeśli chcę obejrzeć taniec, to włączam You Can Dance, Taniec z Gwiazdami albo turnieje tańca na Eurosporcie. Proste ;)
Bije na łeb na szyję pierwszą część. Zarzucenie "beznadziejności muzyki" jest dla mnie absurdem - to jeden z najmocniejszych atutów filmu. O wiele wiele więcej tańca i o to w tym chodzi więc po cóż się czepiać scenariusza (dla mnie mimo wszystko lepszy niż w pierwszej części). Polecam, choć byc może nie dla wszystkich.