Muszę przyznać, że byłam trochę zawiedziona po obejrzeniu Step up 4. Pozostałe części bardzo mi się podobały, szczególnie 1 i 3. Spodziewałam się czegoś lepszego po kolejnej... Wszystko co związane z tańcem oczywiście robi wrażenie, ale sama fabuła wg mnie kiepściutka...w ogóle niewiele jej ;) Wszystko bardzo przewidywalne, w już kolejnej części trzeba było by się trochę bardziej natrudzić, żeby coś ciekawego i oryginalnego wymyślić... niestety tak sie nie stało. Ale dla samego tańca chociażby, na pewno warto obejrzeć :)
Mnie osobiście właśnie się fabuła najbardziej podobała ze wszystkich, a zawiodłam się trochę co do choreografii (ale były dobre układy) i co do faktu, że główny duet nie zbudował relacji tak silnej i nie czuło się tej chemii pomiędzy nimi jak w poprzednich częściach (zwłaszcza ta scena na łódce - totalnie przewidywalna ;D). W 4 części skupiono się raczej na jedności i potędze muzyki jaką ze sobą niesie. 3 mnie zmiotła pod względem choreografii, 4 - chyba trochę więcej humoru było - mimo wszystko polecam :)
P.S.
Bardzo mnie mile zaskoczyło pojawienie się utwóru Cinematic Orchestra - To Build a Home <3
http://www.youtube.com/watch?v=8Q-TWgfHmNo
Wiadomo, że każda próba "pociągnięcia" dalej sukcesu pierwszej części kończy się zazwyczaj klapą. Przy czwartej części brakuje świeżości u twórców, brakuje pomysłów, a chęć widzów dotycząca obejrzenia czegoś dobrego (zbliżonego do części 1) wzrasta. Ta sama historia - on, ona, taniec, miłość, widzieliśmy to w niejednym filmie, począwszy od "DD". W tej części dobrą stroną jest muzyka, chociaż pewnie nie trafia w gust każdego, kto film obejrzał. Soundtrack zawiera dużo pozycji, które aktualnie są na czasie, więc młodzież na pewno na film się wybrała.
Już 3 część była banalna i naciągana, ale czwarta to już przesada. Jak można w nieskończoność ciągnąć ten sam motyw...
Litości, rozumiem że są zagorzali fani stepupów ale 3 częsci w zupełności wystarczą biorąc pod uwagę że fabuła jest podobna w każdej z nich. Już wolę obejrzeć po raz 10 ,,jedynkę" ...
Jak dla mnie niestety średnio. Spodziewałem się czegoś lepszego. 3 była świetna. Tutaj muzyka jakoś tak nie rusza człowieka (przynajmniej mnie ). W poprzednich częściach aż chciało się tańczyć podczas oglądania, tu film nie wywołał we mnie tyle emocji. Fabuła jak fabuła, wiadomo nie po to się idzie na film taneczny. Pod względem tańca poprzednie części też jakoś bardziej mi się podobały. Tu dopiero w końcowej scenie aktorzy z poprzedniej części trochę dodają "życia". Choć muszę przyznać scena w Muzeum Sztuki była świetna. Na takie wystawy chodziło by się z chęcią ;) Podsumowując, mogło być lepiej ale jako fan step up`ów nie żałuję że obejrzałem.