trudny, dziwny, a zarazem metafizyczny film w którym pokazano w jakiś zakamuflowany sposób śmierć poszczególnych żołnierzy. Jak na tamte czasy - całkiem dobre zdjęcia i plenery. Na uwagę zwraca bardzo odważna scena z wizytą dowódcy i salutowaniem nagiego sierżanta. Amerykanie by się na coś takiego nie odważyli.