Mi też się podobał.Jedynie zakończenie było trochę niedopowiedziane, gdyż nie wiadomo kto podpalił dom kuratora, czy jego wychowanek czy też było to podpalenie przypadkowe jak wyjaśniła żona kuratora. Film mocny, ale ciekawy, z przysłowiowym polotem. Interesująca intryga, no i okazuje się, że sens resocjalizacji uległ jednak podważeniu.
Dom podpaliła żona kuratora do czego właściwie się przyznaje w rozmowie z Jackiem, zresztą kiedy wbiega do jej pokoju, potem córka pyta jej czemu ona tak długo wytrzymała (swoją drogą piękny detal z tym, kiedy ona zamyka okno i zabija brzęczącą muchę, dopiero w toku całego filmu to ma sens).
Nie rozumiem co rozumiesz pisząc: "sens resocjalizacji uległ jednak podważeniu".