PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31445}

Straż przyboczna

Yōjinbō
1961
8,0 13 tys. ocen
8,0 10 1 12958
7,8 24 krytyków
Straż przyboczna
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

Uwielbiam ten klimat!

yojimbo

ocenił(a) film na 9

prawdziwy klasyk kina japonskiego, dwie wspaniale role: toshiro mifune i tatsuya nakadai, i ciezko jest powiedziec ktory z nich jest lepszy. z jednej strony powolny, dostojny mifune, a z drugiej nakadai - przerazajacy i dynamiczny. sam film to przede wszystkim swietnie opowiedziana historia o upadku starych wartosci,...

więcej

Urzekający.Przerysowane charakterystyczne postacie,gdzie każda odgrywa swoją znakomitą rolę.Piękna urocza historia.Dla mnie jest to komercyjne kino najwyższej próby.Jak dobre jedzenie,jeszcze je trawię i wspominam jego smak i zapachy.

Tak, tak, tak jestem okropnym człowiekiem oraz rasistowską świnią (i przysięgam, że nie trolluję), ale większość starszych aktorów w tym filmie wyglądała dla mnie tak samo. Gubiłem się, kiedy na ekranie pojawiał się właściciel baru (?), kiedy bednarz, kiedy grabarz (może dwóch ostatnich to ta sama osoba?). Dwóch...

i naprawde film, mimo tego ze powstal tak wczesnie, oglada sie bardzo przyjemnie :)

Sam film bardzo dobry, jeden z najlepszych Kurosawy.

Ta scena gdzie główny bohater zabija kilku "ZŁYCH" prawie jednym ruchem miecza to fenomen w dziejach kina, pamiętam że zanim zobaczyłem cały film widziałem ją w Bodyguard i nie wiem czemu wiedziałem, że jest to scena ze Straży Przybocznej jeszcze jej nie widząc.

Oglądanie filmów Kurosawy daje niepowtarzalną możliwość bliższego przyjrzenia się bogatej i niezwykle ciekawej kulturze japońskiej. Dobre kino, choć momentami nieco naiwne. Ale i tak warto obejrzeć.

To moje drugie podejście do filmów Akiry Kurosawy. Po Siedmiu Samurajach Kuroswa miał u mnie postawioną wysoko poprzeczkę ale wcale mnie nie rozczarował . Gra Mifune jest tutaj lepsza niż w Siedmiu Samurajach , muzyka , zdjęcia , fabuła składają się na film , który jak wielu mówi wyprzedził swoją epokę , a dla mnie...

więcej

nigdy się nie zestarzeje

Gigasigmiarz pojawia się w mieście, gdzie dwa zwaśnione klany bandytów chcą skorzystać z jego usług.
Taki spagedi western w stylu japońskim. Jak ktoś nie lubi westernów, to nie znajdzie w tym filmie dużo wartości. Mnie nie zachwycił.
Bohaterowie mówią dziwnie niskim, szorstkim, męskim głosem, przez co potem niektórzy...

więcej

i z lekka groteskowy.

Niestety, nie wszystko, co jest czarno-białe i japońskie automatycznie jest głębokie i dobre. To najsłabszy z japońskich filmów, jakie widziałem. Moim zdaniem strasznie nudny, nieciekawy i pusty spektakl i nie ma nic wspólnego z dziełami takimi jak np. "Siedmiu samurajów", albo "Harakiri" (cudo!).

Co to miało być? Film nieciekawy, jedyną pozytywną postacią był główny bohater, reszta
jak takie ciołki nic nie robią, tylko piją sake i boja się samuraja.Nie dałem oceny tylko dlatego,
że film oglądałem tydzień

Na dawne czasy, to ocena 9 , a na dzisiejsze czasy ocena 7. Więc ostatecznie 7+1

więc, to jest tak:

użytkownik usunięty

Ostatni sprawiedliwy >>> Straż przyboczna >>> Za garść dolarów

Bruce Willis >>> Toshirô Mifune >>> Clint Eastwood

Kurosawa

ocenił(a) film na 10

Oglądasz po 50-latach a dalej jara i o to chodzi. Chyba mój ulubiony. A Toshiro Mifune nic ująć, mówił mi znajomek, że on naprawdę był mistrzem miecza, a nie tylko udawał. Kurosawa cały jest do zjedzenia

Tak jak wyżej.

Rewelacyjny film

użytkownik usunięty

Szczerze zachęcam do obejrzenia. Praktycznie wszystko stoi na bardzo wysokim poziomie (reżyseria, aktorstwo, muzyka, zdjęcia). Najważniejszy jest jednak temat, przesłanie - jest to inspirująca historia nasycona symbolami.

...ma w tym filmie pejsy dokładnie takie jak ja he he he :)

A co do filmu: świetny

PS. Miałem ciary w scenie ostatniego pojedynku Kuwabatake z Unosuke... Perfekcyjna scena...