Obiecywałem sobie po tym filmie całkiem sporo. Zwłaszcza, gdy przyszło mi czekać w kilkusetosobowej (ogonek spod sali na parterze wrocławskiego Heliosa zawijał się na schody między pierwsze i drugie piętro) kolejce na seans w trakcie tegorocznych Nowych Horyzontów. Różni artyści, różne style animacji i różne sposoby straszenia. Takie były założenia. W rzeczywistości potwierdzenie zyskały dwa pierwsze; różnych sposobów straszenia nie było, bo takowego nie było w ogóle. Żadna z historyjek nie wzbudziła u mnie szybszego bicia serca, może jedynie momentami ta "przeplatana" z psami, ale to wyłącznie dzięki niespodziewanym efektom dźwiękowym. Reszta była raczej nudna, a fascynacja przepiękna animacją szybko mijała. Nie tego spodziewałem się po tak optymistycznych zapowiedziach i tłumach pod salą kinową.
Podpisuję się pod Twymi słowami, pierwsza historia mnie zachwyciła, druga całkiem się podobała, kolejne już raczej nużyły, chociaż ostatnia ma chyba najładniejsze wykorzystanie czerni i bieli. Strach rzeczywiście tylko w tytule. Może gdyby te historie oglądać osobno to wrażenie byłoby lepsze, bo z tego co widzę wiele osób od mniej więcej połowy miało dosyć. Dla mnie forma przerosła treść, chociaż na pewno nie żałuję oglądnięcia tego dzieła, graficznie zachwycało. Ambitna porażka, czyli o wiele lepiej niż mierny sukces.
mnie również nie zachwycił, oglądałam wczoraj na canal+ i po zapowiedzi spodziewałam się więcej. żadna historia mnie nie przeraziła, pewne wzbudziły odrazę, inne złość. zdecydowanie dla fanów animacji, ale nie dla fanów horroru.
Dla mnie, może nie rewelacyjny, ale przynajmniej dobry. Chodzi przecież o pokazanie największych ludzkich fobii - ból, śmierć z głodu w odosobnieniu, zwariowanie od koszmarów czy niewiedza o przyjacielu. Wprawdziew animacja rzeczywiście nie sprzyja wczuwaniu się w klimat, ale ja się bałem...
Jak dla mnie niezwykle ciekawy obraz tego co ludzie nazywają strachem. No i autorom nie można odmówić talentów plastycznych ale przede wszystkim wielkiej wyobraźni której zawdzięczamy zachwycający wizualny efekt końcowy!!!
A mnie się bardzo podobało, nie tylko ze względu na animacje i rysunki niektórych historii (najlepiej zrobione są te z psami i ta w tej wiosce) i dźwięk. Najlepszą z historii jest zdecydowanie ostatnia, świetnie pokazane różne odchyły występujące w ciemności w zupełnie obcym miejscu natchnione przez oglądany album. Raczej nie spodziewałem się czegoś strasznego ale ciekawego i takie coś dostałem. Historię o psach mogli by bardziej zbrutalnić (kilka wywalonych jelit nikomu by przecież nie zaszkodziło ;-) ) i wykasować tą gadkę o lękach bo w połączeniu z obrazami, które wtedy występują jest po prostu kichowa. Polecam fanom animacji i kina z dreszczykiem.
Mnie najbardziej podoba się ta przeplatanka, w której dziewczyna opowiada nie tyle o swoim strachu, co o lękach i obawach dotyczących życia psychicznego i społecznego. I zgadzam się, że druga historia jest najsłabsza, nie pod względem animacji, co fabuły - za bardzo przekombinowana.