Beznadziejnie zrealizowany, nudny, pozbawiony jakiegokolwiek klimatu film o psychopacie który znajduje radość i zaspokojenie swoich potrzeb w zadawaniu bólu fizycznego i psychicznego innym ludziom. Śpiący, z beznadziejną gra aktorska i straszną muzyką. Omijajcie go szerokim łukiem. Nic mnie w tym filmie nie urzekło. A raczej rozśmieszyło. Koleś wypowiada zdanie, że tym razem nikt go nie złapie a następnie przystępuje do nieskoordynowanego i niezaplanowanego mordowania przypadkowych ludzi. Dno.
Nie widziałem tego filmu ale to co opisałeś jest podręcznikowym opisem działania (dużej części) psychopatów.
1. Impulsywne mordowanie kogo popadnie i nieumiejętność przewidzenia konsekwencji tego.
2. Zadawanie bólu jako sposób na rozładowanie napiecia.
3. Absolutna osobliwość myślenia; absurdalne stwierdzenia.
Podrawiam
Może i tak ale nie oceniam tego czy koleś był psycholem tylko to, że film jest strasznym gniotem.
lol stary; ale dziękuję, też się cieszę, że nie podzielam twoich nieinteresujących typowych i banalnych upodobań
Również mnie to cieszy skoro zachwycasz się takim czymś jak ta szmira. W ogóle ile Ty masz lat??? Co to za jakieś "lol"? Czyżby przedział wiekowy 12-15?
to takie typowe czepiać się słów potocznych. chciałeś zobaczyć zwyczajny horror pełen krwi i flaków z bezwzględnym mordercą, tymczasem otrzymałeś zbyt trudny, naturalistyczny portret psychologiczny człowieka ze słabym ego, rozdartego pomiędzy swoimi nie dającymi się poskromić instynktownymi popędami, a własną sferą moralną. w internecie można znaleźć liczne polskie i angielskie opinie oraz recenzje o filmie, zauważ pewien podział na ludzi zadowalający się miernymi filmami grozy, którym film się nie podobał, a osobami z jakąś większą inteligencją emocjonalną i co za tym idzie, większymi oczekiwaniami co do filmu, doceniający niebanalność i fenomenalność Angst. Przy jego oglądaniu trzeba myśleć, 'niestety'.
A co do myślenie jest w tym filmie? Tragicznie przygotowany obraz psychola który wychodzi z wiezienia i zaczyna mordować bez ładu i składu? Nie no rewelacja, chyba trzeba filozofie skończyć żeby ogarnąć tą produkcje...
popieram i....tez mam pod swoimi opiniami takich ''znawcow'' krytykow , filozofow, polonistow , itd....oczywiscie kazdy jest fachowcem:)) a ja wychodze wg nich na tepaka, bezmozgowca itp . rob tak jak ja, nie odpisuj znawcom:P
Dokładnie! Film o psychopacie który czerpie frajdę z zadawania bólu innym ludziom, kompletnie zatraconym w matni swoich psychoz. W pełni świadome i kompletne dzieło, nie udające że jest czymś innym i bezkompromisowe. Imo. o wiele lepszy niż nakręcony dziesięć lat temu później Schramm, czy 4 lata później Nekromantik. Mi muzyka idealnie pasowała do akcji która miała miejsce na ekranie.
Ps. Ten film nie ma za zadanie urzekać. Zdecydowanie.
Przecież ten film nie ma ładu ani składu, do tego jest nakręcony jakby kamerzysta nigdy kamery w rękach nie trzymał.
To się nazywa dynamiczna praca kamery, dodaje realizmu i energii do filmu. Stateczne i powolne ujęcia by wszystko spartoliły. Ładu i składu ma tyle co zawartość głowy głównego bohatera, o co właśnie chodziło.
Jakiej energii? To wyszło jakby kamerzysta miał padaczkę. Według mnie film tragicznie pokazuje zachowanie bohatera, nawet ktoś kto myśli o zabijaniu innych star się robić to tak żeby go nie złapali
Masz na myśli myśli ludzi racjonalnych i zdrowych psychicznie, a nie szalonych morderców zapewne. Co do pracy kamery to nie będę się z tobą spierał, ja nie miałem problemów żeby nadążyć za akcją.
Też nie miałem problemu z nadążeniem za akcją bo jej nie było... Po prostu skacząca kamera drażniła.
Podane przez Ciebie wady to tak naprawdę największe atuty filmu. Taki brud realizacyjny jest idealnym doddatkiem podkreślającym popapranie umysłowe bohatera.
Ten film był nieskładny. A to, że koleś był kretynem który robił wszystko na odwal to dwie różne rzeczy.
Ale właśnie tak działają psychopaci wielokrotnie. Poczytaj o Henrym Lee Lucasie. To był imbecyl, a zabił ponad 200 osób. Był też film o nim i był podobny realizatorsko. Henry: Portrait of a Serial Killer.
To, że ten gość jest imbecylem, nie znaczy, że film ma wyglądać jakby był kręcony przez kamerzystę z parkinsonem
To jest specjalny zabieg. Gdyby miał wspólnika, który za nim by latał i kręcił, to raczej oscara za zdjęcia by nie dostał. Jest to film bardzo specyficzny i wszystko jest ustawione pod spotęgowanie naturalizmu doznań. Wiele filmów później o podobnej tematyce było kręconych z ręki i specjalnie "psutych" wizualnie, żeby nadać im realizmu. Mi po prostu bardzo ten zabieg się spodobał i przypasował do tego konkretnego filmu i jego zamysłu. Jest tak, jak być powinno.
Jak dal mnie nie. Ponieważ nie widzę w tym żadnego realizmu tylko czystej postaci tandetę...
Cóż, coś nas tu dużo z notami 10/10...
O gustach możemy się przekonywać latami... My filmem jesteśmy zachwyceni, ty zniesmaczony.
Aczkolwiek Twoje zarzuty, że psychopatyczny morderca "zaczyna mordować bez ładu i składu" wywołały ironiczny uśmiech na mojej twarzy...
Nawet psychol gdzieś głęboko w garze ma zakodowane, że jak zacznie wyżynać ludzi bez pomysłu to za chwile wpadnie więc film był straszny. Straszny tandetnie... A to czy jest tu dużo not 10/10 obchodzi mnie tyle co nic.
Chyba ty koleżko! Operator kamery w tym filmie to Zbigniew Rybczyński. W roku produkcji tego filmu (1983) otrzymał Oscara za swój film krótkometrażowy "Tango". Także o trzymaniu kamery to on wiedział niemało. Polecam sprawdzić fakty przed wypisywaniem takich bzdur.
to, ze dostal oscara za film krotkometrazowy, nie daje mu punktow w innych produkcjach, to jest tak jak z pisarzami, jest wielu, ktorzy tworza jedno dzielo i koniec:)
widać, że bardzo mało wiesz na temat takich ludzi. Tak się składa, że ta historia oparta jest o historię Wernera Knieska, który był psychopatycznym mordercą. Nie wiem czy wiesz, ale określenie psychopatyczny morderca, a morderca seryjny to OGROMNA różnica, seryjni działają według schematu, w dodatku morderstwa są przemyślane choć w części, psychopatyczny morderca odczuwa żądzę morderstwa tak silną, że czasem nie potrafi się powstrzymać. Takim kimś był właśnie Kniesek, któy po wyjściu z więzienia pierwsze co zrobił to wsiadł do taksówki, poprosił o podwiezienie do bogatej dzielnicy, a następnie znalazł rodzinę dokładnie jak w tym filmie i w tak samo bestialski sposób się nimi zajął.
ten film to czysty geniusz, nakręcony tak, że czuć chaotyczną naturę głównego "bohatera". w dodatku gra aktorska to czyste cudo, toć od tego faceta z oczu bije taki psychopatyzm, że żaden Lecter czy inny John Doe nie są w stanie przebić tej kreacji.
Dokładnie. Gra głównego bohatera jest niesamowita. Większość gwiazd Hollyshitwoodo nie potrafiłaby tak zagrać.
Boże, nie wiem co się dzieje. To jest jeden z niewielu wątków, w którym ktoś wypowiada się negatywnie na temat tego filmu. Ja podzielam zdanie Sprite_87. Ten film jest tragiczny i choćby kamera latała na wszystkie strony, to nie sprawiłoby, że stałby się lepszy. Pomijając już totalnie zachowanie głównego bohatera usprawiedliwiane tu przez wielu, że to celowe (niech i tak będzie), to idiotyzmu zaatakowanej rodziny chyba, nie można wytłumaczyć w ten sam sposób (chyba, że cała rodzina była niedorozwinięta). Mam tu namyśli np sytuację, gdy koleś zapieprza w chaosie po domu przywiązując dziewczynę do klamki -.- a mama stoi i patrzy a potem jest zaskoczona, że rzuca się na nią. Albo kolo popycha matkę na tym wózku inwalidzkim, ona rozbija lampę, która jak się okazuje rozświetlała cały dom i potem zamiast włączyć światło to chodzi z zapałkami. Albo jak koleżka zabija dziewczynę bokiem noża %D. No bez jaj. Ja rozumiem, że film nie jest nowy ale w tamtych czasach istniały już filmy zawierające w sobie jakąś spójność. A co do muzyki, to mimo iż słyszałem gorszą, to gwarantuję, że nie ma ona nic wspólnego z czymś wybitnym, lub choćby dobrym.
No i tyle w temacie. Zabawne jest to, że jak ktoś górnolotnie przyjmie iż film MUSI być dobry I NA PEWNO jest dobry to wszyscy maja sie tak wypowiedzieć. Dramat jaka psychologia tłumu. Film jest nędzny i tyle, takie jest moje zdanie, ale większość ludzi nie potrafi przyjąć krytyki. To samo było jak skomentowałem Obcego. Film dla mnie był słaby i takie jest moje zdanie. Nie złapałem klimatu. Ale przyjęte jest, że to film kultowy więc wiadra g**na na mnie poleciało...
Ja akurat jestem wielkim fanem obcego, więc muszę opowiedzieć się po tej drugiej stronie ale tak jak mówisz: każdy ma prawo do własnego zdania ;). Inni mają prawo też do hejtu ale jaki w tym sens? Wrażenia w internecie :D
Dokladnie. Kazdy normalny czlowiek walczylby o zycie. Tymczasem zaatakowana rodzina przedstawiona jest w tym filmie jak autystyczne dzieci biegajace we mgle. W pewnym momencie zaczalem sie zastanawiac czy to nie jest jakas czarna komedia, bo najzywczajniej zaczalem sie smiac. Nikt z rodziny nie krzyczy, nie probuje walczyc, nie probuje sie uwolnic, Zamiast uciec przez rozbite okno lepiej przeciez wyrznac glowa w drzwi... No ale czego sie mozna spodziewac po rodzinie, ktora zamiast mebli, na srodku pokoju trzyma telefon stacjonarny na podlodze...
Potrafie zrozumiec szalejaca kamere nad glowa psychola, gdy ten biegal po domu, bo faktycznie pokazywalo to obled glownego bohatera. Czemu jednak mialy sluzyc ucieczki z kamera do lasu, gdy psychol sobie spokojnie szedl? Ciezko sie to ogladalo przez glupkowate odjezdzanie kamery, albo przez zblizenia x10 000. Mikroskopem mogli jeszcze te usta przyblizac. Tragiczny scenariusz zabil te produkcje.