Film to absolutne dno. Tak głupiego chyba nigdy nie widziałem. Całkowity brak logiki, a nawet sensu w fabule, a tym bardziej w zachowaniu (wszystkich) postaci. Nawet najbardziej tępa policja byłaby w stanie zamknąć w ciągu paru dni taką kompletną debilkę, jak ta EL, u której po autopsji stwierdzono fizyczny brak mózgu, a jedynie parę komórek przyklejonych do czaszki. A tu? Nikt nic nie podejrzewa. Baba prosi co chwilę o pomoc, a potem dziwi się, że ktoś chce jej pomóc i wezwać policję, więc go zabija - i dalej robi to samo i tak w kółko. Wszędzie zostawia świadków, którzy z kolei nie zawiadamiają policji i w ogóle ulegają dezintegracji. Unika policji, ale mając pistolet wsiada do radiowozu, który nie wygląda jak jakikolwiek radiowóz w usa (choćby możliwość otwarcia tylnich drzwi od środka). Zresztą gotową do strzału broń chowa do kieszeni i grozi policjantom nieodbezpieczoną i niezarepetowaną bronią, a przynajmniej ona nie wie, czy ona jest gotowa do strzału. Pocięty jak jak świnia facet ze świeżą raną będący policjantem leci za babą jak za królikiem na polowaniu, oczywiście nie wzywając posiłków. Będąc naćpany po same uszy strzela z winchestera, jak najlepszy snajper. Baba po postrzale w głowę nie tylko pozostaje przytomna, ale ucieka jak młoda sarenka i jest zdolna dalej zabijać jednym ciosem noża, którego nie ma, bo wyrzuciła go w krzaki skacząc z tarasu motelu. Po zatrzymaniu i skuciu seryjnej morderczyni ściganej w kilku stanach, w domu gdzie leżą zwłoki i dowody winy EL, będąc przez nią pociętym, policjant dzwoni i mówi, że się wpakował na całego. Każda scena to debilizm do sześcianu!
No niestety ocena pokazuje kondycję umysłową współczesnego odbiorcy (większości). No i recenzentów (wszystkich).
Zresztą jedynym wnioskiem po tym filmie, wg info na początku powstałym na faktach, jest to, że nie można pomagać kobiecie. A zobaczywszy jakąś rzekomo zgwałconą, to najpierw należy przysmażyć ją paralizatorem, a potem przywalić teleskopem w łeb. Tak na wszelki wypadek, dla bezpieczeństwa.
Mam nadzieję, że wysranie się ulżyło ci ;) Co do kondycji umysłowej współczesnego odbiorcy sam sobie wystawiłeś najlepszą diagnozę tym wpisem, bo idealnie po nim widać jak bardzo nie ogarniasz jak działa świat wokół ciebie. Jednego jednak zazdroszczę, a mianowicie tego, że widziałeś każdy jeden radiowóz w USA! Nie wiem jakim cudem dałeś radę je wszystkie obejrzeć ale szacun i zazdrość ;)
Sporo trafnych spostrzeżeń, ale tego czy nie ma noża, nie wiemy. Wyrzuca nóż, ale skacze za nim, po skoku widz nie widzi, co robi (np podnosi nóż i chowa go do buta lub za stanik, tak jak pieniądze, niż chyba był sprężynowy/składany?). I na początku nie biegnie, jak sarenka, przewraca się, zatacza, wpada na ludzi biegnąc.