Nie wiem czy miał być to remake 1ki czy osobny film, wyszła wypadówka pomiędzy 1ką a 2ką, zdecydowanie bliżej jedynki.
Ogólnie oglądało mi się go nieźle, pomijając GPSa morderców na ofiary (standard w gatunku) to film dość dobrze przemyślany. Wszystko ma ręce i nogi, brak szczęśliwych zbiegów okoliczności. O ile leniwy początek nie zachwyca (1ka przynajmniej wykorzystała go do budowania atmosfery niezręczności między bohaterami), tak po rozpoczęciu polowania jest to typowe Strangers. I dziękuję za to twórcom, bo obyło się bez nawet grama poprawności politycznej.
Uwaga, to część pierwsza. Teoretycznie zakończenie nie jest przerwane cliff-hangerem, ale sądząc po scenie na koniec dwójka może być diametralnie inna niż cała dotychczasowa seria.