Ale zabrakło trochę pokazania organizacji tego całego dopingu podczas zawodów o czym super napisał Tyler Hamilton w książce Wyścig Tajemnic.
Ja na Armstronga patrzę trochę inaczej niż większość z widzów, ponieważ znam paru kolarzy, którzy jeździli kiedyś zawodowo i opowiadali mi o kulisach tego sportu. W wyścigu wieloetapowym jeżeli chcesz coś osiągnąć musisz się mocno wspomagać, często także w niedozwolony sposób. Ci, którzy są czyści, albo nie kończą całego wyścigu, albo zajmują bardzo odległe pozycje. Zakładam, że w okresie kiedy Armstrong wygrywał toury na trasie było także masę innych zawodników na dopingu, ale jednak to on zawsze był najlepszy. Poza tym za sprawą swojej ciężkiej choroby i wielkim powrocie po niej oraz fundacji, którą stworzył zrobił naprawdę wiele dobrego dla ludzi chorych na raka i także warto o tym pamiętać. I nawet jeżeli nie do końca był fair jeśli chodzi o swoje wyniki, to udowodnił swoją postawą i pokazał wielu chorym, że mimo tak ciężkiej i często nieuleczalnej choroby zawsze jest szansa na powrót do życia