Wielu ludziom ten film kompletnie się nie podoba, bowiem oczekują kontynuacji pierwszej części, w której pojawi się jeszcze więcej jatki w typie sci-fi ludzie kontra obcy. A tymczasem to obraz, który warto zobaczyć, bo koncept jest naprawdę nietuzinkowy. I choć owe "potwory" są tylko tłem dla wojny w Iraku, będącej tu na pierwszym planie, to jest to po prostu film refleksyjny. O słabościach i wyborach człowieka. Jego wątpliwościach, decyzjach i dalszych posunięciach.
Muzyka, jak i w pierwszej części jest niesamowita. Oddaje nastrój i przytłacza.
Polecam tym, którzy chcą zobaczyć coś innego niż wędrówkę z miasta do miasta przez skażoną strefę i wczuć się w nastroje bohaterów, które mnie osobiście emocjonalnie sponiewierały.