Mi się film podobał. I powód czemu ten film ma taką nisko ocenę jest banalnie prosty. Przez swoją tematykę trafił w jakiejś części do złej grupy odbiorców, którzy oczekiwali sieczki, krwawej jatki z kosmitami, gdzie jakiś "predator" rozprawi się za pomocą "usypiacza" z bandą złych kosmitów atakujących Ziemię. Czyli wrażeń, efektów, wartkiej akcji przetykanej zabawnymi, ciętymi ripostami głównego bohatera i oczywiście happy endu. No cóż czegoś czego zupełnie w tym filmie nie ma.
Z drugiej strony ciężko jest mu utrafić w docelową grupę. Przyznam się, że mnie np.: filmy o kosmitach czy w ogóle sci-fi nie kręcą. Ostatni film z "ufoludkami" jaki oglądałem to "Dzień Niepodległości" w odległych czasach liceum i wtedy to mi się podobało. Absolutnie nie interesując się taką tematyką nie zabrałbym się za "Strefę X" gdyby nie to, że gdzieś kiedyś w telewizji widziałem jego bardzo pozytywną recenzję i dowiedziałem się, że film nie do końca jest tym o czym na początku można pomyśleć.
Ale nie zrażajcie się moją wypowiedzią. Nie jestem totalnie wybrednym kinomanem oglądającym tylko filmy niszowe i ambitne. Lubię czasem się odmóżdżyć przy chamskiej komedii, prostej i efektownej sensacji czy pełnym "amerykanizmów" thrillerze. Także może warto sprawdzić i obejrzeć "Strefę X".... tylko się do niej odpowiednio nastawić