Ciekaw byłem filmu w rozsądnym stopniu, znajomy widział wcześniej i narzekał, że przysypiał i
było tak sobie. Ponieważ znam jego gust uznałem, że może z tego być całkiem niezły film. I nie
rozczarowałem się - dziwi mnie, że uwielbiany przez rzeczonego znajomego "Battle Los Angeles"
ma praktycznie taką samą ocenę jak "Monsters", kiedy to zupełnie inna liga. W "Monsters" nie
ma nieustannej akcji i rzezi, jednak film jest o niebo lepszy niż BL. Bardzo fajne zdjęcia, świetna
muzyka, klimat, który nie potrzebuje niekończących się efektów specjalnych i wybuchów na
pęczki. Niektóre z pejzaży malowanych przez reżysera naprawdę zachwycają. Ciekawi
bohaterzy... Zupełnie nowa jakość wśród filmów traktujących o "inwazjach" obcych. Kiedy
wspomnę żałosne "Skyline"... Ciekaw jestem, co reżyser stworzy nowego, bo ten film udał mu
się naprawdę nieźle. Mocne 7/10.