Ten film - dla mnie - to ciekawostka. Przypowieść wciśnięta (choć niezbyt mocno) w kostium ni to horroru, ni to thrillera. Niespieszna w sumie narracja, fajną kreską naszkicowane postacie dwóch bohaterów (ich zdawkowe dialogi są niewątpliwą zaletą filmu). Ten film to opowieść o Północy, o tym, że czyniąc dobro dostajemy dobro a zło wynaturza, zniekształca i czyni okrutnymi nawet najpiękniejsze istoty. I ten przekaz jest piękny. Ale film, tak naprawdę, nie zostaje zbyt długo w głowie.