PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9787}

Stygmaty

Stigmata
1999
7,0 47 tys. ocen
7,0 10 1 46796
5,7 10 krytyków
Stygmaty
powrót do forum filmu Stygmaty

tak sobie czytam to wszystko i myśle że to tak naprawde wogóle nic się nie zmienia. Czy wierzysz czy nie. Nasuwa mi się jednak pytanie czy można w nic nie wierzyć? Oczywiście że tak, poniewaz nawet nie wierząc w nic, wierzysz w to że "nic". Ale, jak już zostało to napisane czy nie jest lepiej jednak w Coś wierzyć? Zadaje sobie to pytanie od lat i odpowiadam że lepiej jest wierzyć. I mysle że kościół, instytucja a teraz nawet "firma" ( co smutne jest, bo chyba nie oto tu idzie) nie ma nic do tego. To od każdego z nas zależy w co się wierzy, jeden może wierzyć w wielka "nogę" drugi w Boga. Grunt to mieć wiarę, i zasady, poniewaz to kreuje smak życia. Myśle że nie chodzi zupełnie o Boga i chsześcijaństwo - czyli o warunki, obyczaje, tradycje rodzinne które na ogół są wpajane każdem dziecku w Polsce. To wyłącznie od każdego z nas zależy jaką wiarą podążamy. Grunt by nie szkodziła innym a sobie samemu pomagała. Odnosze wrażenie czasem, że ludzie bezargumentowo buntują się wobec wiary katolickiej; że zła, ze Rydzyk. Myśle że zupełnie nie w tym rzecz. Nikt nikomu nie każe chodzic do kościoła, odmawiać modlitwy. Jest to każdego indywidualna sprawa. Przecież można chodzić do kościoła po prostu dla samego siebie, by odreagować, by się zastanowić nad minionym tygodniem, by zapomnieć o imprezach, tylko wyciszyć się nie s łuchając z reguły nudnych pseudo intelektualnych kazań. Taka mnie też myśl naszła że niektórzy z was to hipokyci (bez urazy) którzy z przymusu chodzą do kościoła a tutaj zgrywają ateistów, antykatolików itp. Osobiście mam znajomych (dalszych) którzy chodzą do kościoła po to by pogadać, żałośnie pożartować itp. Hmmm, zastanawiam się jaki oni mają w tym cel. Ja osobiście nie chcę stawać po żadnej stronie (są one dwie; ta chrześcijańska i ta filozoficzna). Tylko mam wrażenie że ta dyskusja jest zupełnie nie potrzebna...hmmmm