Brak wyrafinowanych zdjęć, efektów dźwiękowych czy chociażby normalnej muzyki. Reszta na telewizyjnym solidnym poziomie.
Mam podobne wrażenia, chociaż moim zdaniem muzyka w filmie była ok. Sala kilka razy zaśmiała się przy żarcikach sytuacyjnych, ale nie było to coś extra.
Film dość przeciętny, ale ok
Pisząc o braku normalnej muzyki miałem na myśli, że przez półtorej godziny trwania filmu puszczono 2 razy jedną, świetną piosenkę Claire Denamur pt. Dreamers oraz na końcu parominutowy motyw pod koniec filmu.
Czy przypadkiem byłaś wczoraj w Elektroniku na prapremierze?