...choć mimo wszystko "Kickassi" nie dorównuje. Ale występ gościnny AVGN był świetny, no i (jak to u Douga) masa krótkich gagów - choćby cudowne "Maj nejm is Indigo Montoia*, madafakas!"** czy motyw z lotem Piotrusia Pana ;)
*nie ręczę za poprawność nazwiska, ale nie chce mi się sprawdzać
**zapisane fonetycznie, bo poprawną pisownię mi cenzurowało
Angry Joe był tam chyba najlepszy. Moim zdaniem ten film jest o wiele fajniejszy od Kickassii. Mogliby jednak zrobić fajniejsze sceny walki. Jedyne dobre ruchy miał ten Malakaid. Wiem, że to jest komedia i takie rzeczy schodza na drugi plan, ale o ile przyjemniej by się wtedy cos takiego ogladalo :D
A moim zdaniem Kickassia jest trochę lepsza, choć oba filmy są genialne. Świetnie pokazują to, że do zrobienia genialnej komedii nie trzeba mieć milionowego budżetu, znanych aktorów, czy profesjonalnego sprzętu. Wystarczy mieć pomysł, dobry scenariusz i zgraną ekipę.