Mam mieszane uczucia po obejrzeniu tej wersji. Mam sentyment do tej serii, uwielbiam ją, dlatego chciałem zobaczyć jak to będzie wyglądać w 2006 roku. Niestety, trochę się zawiodłem. Po pierwsze nie ma już tego old-schoolowego klimatu jak w dwóch poprzednich częściach. Wydaje się, że film jest za nowy i jeżeli miałaby powstać ta trzecia część to lepiej by było, gdyby powstała chociaż w latach '90. Dlatego te efekty komputerowe, gdzie widzimy lecące yo-yo wyglądają bardzo tandetnie. W starych częściach mimo braku takich rozwiązań komputerowych (gdzie yo-yo leci) wygląda to o wiele lepiej. Nawet wystarczy, że już nie ma tego charakterystycznego dźwięku i już to nie jest to. Co trzeba mocno zarzucić reżyserowi to fatalna praca kamery, a co za tym idzie zła choreografia walk, nie wspominając już o komputerowych wybuchach (chyba budżet nie był zbyt duży, szkoda). Co do aktorów to tu jest już lepiej. Mamy znane twarze:Mrocznego Dyrektora, a nawet pierwszą Saki grającą jako matkę obecnej Saki, tak więc historia jakoś się ze sobą wiąże. Obecna Saki zagrała przeciętnie, nie przebiła Yoko Minamino z jedynki, ale jednak też miała w sobie coś z "Sukebanki", to złe spojrzenie itp. Bardzo podobał mi się jej końcowy kostium, plus dla projektanta, Japończycy zawsze będą mnie zaskakiwać swoją pomysłowością. Ogólnie rzecz biorąc trochę szkoda, że tak słabo przeciągnięto tą serię. Film przy większym budżecie i innym reżyserze mógłby być naprawdę dobry. Można było też zastosować jakieś old-schoolowe rozwiązania, żeby poczuć klimat starego Sukebana. Film można zobaczyć, ale głównie polecam obejrzeć stare części.