Typowa amerykańska komedia o problemach amerykańskiej młodzieży, czyli jak zdobyć alkohol, zaliczyć laskę na imprezie i mieć najlepszego przyjaciela. Czy warto oglądać?
Na początku film zapowiadał się na kopię American Pie. Było śmiesznie, ale trochę tak na siłę. Dopiero po kilku scenach, film zaczął nabierać tempa, a sytuacje w jakich znajdowali się bohaterowie były zabawne (lub bardziej kuriozum tych sytuacji). Michael Cera jak zwykle zabłysnął umiejętnością grania "sieroty" i za to go lubię.
Jeśli ktoś lubi klimaty American Pie to spodoba mu się "Supersamiec" Ja nie przepadam za tego typu produkcjami, ale muszę przyznać, że miałem niezły ubaw oglądając ten film. Niezdecydowanym sugeruje obejrzenie czegoś innego. Zbyt duże ryzyko, że się wam nie spodoba.
6/10 - Za rolę Michaela Cera i absurdalność sytuacji w jakich znajdowali się bohaterowie.
z tymi niezdecydowanymi, to jednak w mym odczuciu Supersamiec jest o kilka poziomów wyżej niż Eurotrip, który dla mnie jest już na skraju kina klasy B, ale to nie wątek o tym, myślę że dialogi jakie są w Supersamcu biją na głowę nawet uważany za klasyk gatunku American Pie, dlatego że to amerykańska komedia, czyli wiadomo, żadne ambitne kino, lamersko polecam z polskim tłumaczeniem bo w tych dialogach jest ta przewaga
Zgadzam sie z Wami.....czasami takie "odmóżdżacze" potrafia niezle czlowieka wyluzowac i rozbawic - mi sie ten filmik spodobal wiec daje 6/10