Plus to, że każdy chce być idealnie piękny i wiecznie młody. Ja to chciałabym takiego surogata żeby chodził za mnie do pracy, a sama spędzałabym czas z bliskimi aha im te dałabym po surogacie oczywiście.
Tak Bruce jest super jak zawsze.

raczej to tak nie działało. było jasno pokazane że albo działa surogat albo normalnie funkcjonuje człowiek. na początku też wspomnieli że surogaci byli poruszani jakoś na styl siły umysłu człowieka ;ppp

Tak wiem to może wyrażę się inaczej chciałabym klona, który by za mnie pracował. :)

no jasne ;D ciekawe czy za kilkadziesiąt lat roboty będą mogły nas wyręczać w pracy ;D

Klon raczej by za Ciebie nie pracował, a nawet gdyby pracował, to zarobione pieniądze wydawałby sam na siebie. Ty chciałabyś niezależnego robota wyposażonego w wysoce zaawansowaną sztuczną inteligencję.

Taki jednak surogat byłby dobrą alternatywą, gdybyśmy np. musieli zrobić coś poza domem, a jednocześnie nie chciałoby nam się wychodzić. Moglibyśmy takim surogatem pokierować, jednocześnie siedząc w domu, obżerając się pizzą ;)

Przypomniał mi się film "Mężowie i żona" z Michaelem Keatonem, gdzie główny bohater miał właśnie takie samo życzenie - aby ktoś za niego chodził do pracy - które się spełniło. :-) Sympatyczna komedia, może Ci się spodoba.

Dzięki. Obejrzę.

W czasie gdy surogat chodziłby za Ciebie do pracy, Ty leżałabyś w domu podłączona do masy czujników i przekaźników. Twoje ciało by się nie ruszało, natomiast Twój mózg pracowałby cały czas. W efekcie wyglądałabyś jak bohaterowie filmu - zmęczona, zaniedbana, pozbawiona wszelkich uczuć i emocji, niezdolna do życia poza domem, wśród bliskich. Zatraciłabyś własne ja. Ja dziękuję za takie życie...

ludzie już zwykli uciekać od samych siebie. Uciekają od konsekwencji jaką niesie decyzja. Wolą być zerem niż zrobić coś by kimś być. Wolą się podporządkować niż walczyć o swoje prawa. Ruszają czasem dupy bo im sumienie każe lub podstawowa potrzeba. Gdyby mieli takiego surogata który jest kierowany samymi falami mózgowymi, to człowiek wycofał by się już całkowicie. Zatraciłby sam siebie w lenistwie po kolei stwierdzając praca jest męcząca -> zabawa jest męcząca -> cokolwiek robienie jest męczące. Człowiek od epoki kamienia łupanego dąży do komfortu wymyślając to co raz nowsze wynalazki. Co ciekawe teraz tak samo jest ciągle mało. Chcieli by mieć wszystko najmniejszym możliwym wysiłkiem. Niech ludzie się obudzą w końcu i wezmą odpowiedzialność za swoje życie. Zamiast narzekać spróbować też wytłoczyć z siebie samych trochę sił, jesteście kreatorami samych siebie. Nikt po za wami nie decyduję o waszym losie, nawet jeśli ktoś próbuje to jeśli ma się samozaparcie do własnej drogi, wtedy uda nam się w końcu i przez to przejsć . Ruszajcie tam gdzie zapragniecie i nie szczędźcie wysiłków. Nie dążcie do komfortu, bo on jest iluzją, to syzyfowa praca.

Zabawne bo twoja myślą jest tak daleko jak i blisko sedna sprawy, widzisz jako ktoś o wielu twarzach i będący pod każdym IP/ID wiem bo mam tę szansę bo mam dostęp iż spawy mają się gorzej niż w nie jednym podobnym filmie a i te nie przybliżają skali, czasu ani niezwykłości faktu w jakim się znajdujemy, jak i to że każdy z was a także nielicznych nas jest eksperymentem ich a wasze i nasze przysposobienie jak i mentalność wykreowane pod pracę i posłuszeństwo. I to stanowi najcięższą ścianę by wyzwolić siebie, zacząć myśleć świadomie na co zresztą jest już za późno. Prawda jakaż ona smutna bo jest definicją obłędu... Ale nie bierz tego poważnie, to co napisałem jest przecież tylko jakąś randomową teorią spiskową, śmiejmy się z tego nie bądźmy głupi prawda?

niekoniecznie bo ponad 50 % ludzi wstaje jednak na własne życzenie z wyra pobiegać na basen lub na siłownię, więc nie wszyscy chcą tylko leżeć i nic nie robić...

Zgadzam się 100% z wypowiedzią.

Patrząc na surogatów miałem wrażenie jakbym patrzył na współczesne ludzkie lalki barbie. Kilogramy makijażu, botoks, silikon, jabłko za telefon i obowiązkowe wizyty na siłowni co by nie przybyło dwa kilo więcej. To samo tyczy się facetów. Dążenie do tego aby wyglądać jak modelka/model z jakiejś reklamy na Polsacie.

No cóż... Takie mamy czasy. Bardzo lubię ten film. Jest taki prawdziwy,ma już 10 lat a nic nie stracił na aktualności. Wręcz przewidział że ludzkość będzie dążyć do doskonałości i tak właśnie jest. Człowiek i jego powierzchownosc to się liczy, to co mamy w mediach społecznościowych czyli kreowanie własnych siebie, to jak byśmy chcieli żeby inni nas postrzegali.. ale to nie prawdziwi my. Dokładnie o tym jest ten film.