Chory. Świetny. Jeden z najoryginalniejszych filmów, jakie zdarzyło mi się ostatnio widzieć. Jest tu wszystko: komedia, horror, musical, fantastyka... Z każdego z tych gatunków wzięto szczyptę i wszystko razem wymieszano w taką całość, że na zmianę zaśmiewasz się do łez, a następnie chwytasz za głowę widząc absurdy dziejące się na ekranie. Wszystko spowija przepiękna ścieżka dźwiękowa zespołu Ulver - jeden z mocniejszych punktów filmu. Choćby dlatego, by sprawdzić, że tak też można zrobić film, warto go zobaczyć. Ja się nie zawiodłem!