PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=471338}
5,9 77  ocen
5,9 10 1 77
Sweet Home
powrót do forum filmu Sweet Home

Ekipa telewizyjna wraz z córką producenta przybywa do domu malarza fresków Ichiro Mamiyi, aby nakręcić reportaż o jego ostatnich dziełach. Niestety dom Mamiyi stoi zamknięty od śmierci artysty i wstęp do niego jest wzbroniony ze względu na krążące w okolicy historie o jego rzekomym nawiedzeniu. Gdy wreszcie udaje im się zdobyć pozwolenie na wejście do domu odkrywają nieznane dotąd dzieła mistrza jednakże szybko przekonują się też, że w domu faktycznie dzieje się coś dziwnego.

+ może niezbyt oryginalna ale w gruncie rzeczy całkiem ciekawa historia, rozwiązania zagadki można się domyślić ale historia domu, w którym mieszkał Mamiya z rodziną jest naprawdę niezła
+ miejscami całkiem niepokojący klimat, duża w tym zasługa dość ponurego domostwa ale też użytych środków, intrygująca praca kamery, dobre wykorzystanie kolorów i światła robi tutaj dobrą robotę
+ klimatu dopełnia też złowieszcza ścieżka dźwiękowa, która ma co prawda lepsze i gorsze momenty ale kilka razy świetnie ilustruje wydarzenia na ekranie
+ na duży plus efekty specjalne, zarówno te praktyczne jak i wczesne komputerowe, nawet po tylu latach robią dobre wrażenie i potrafią zaskoczyć naprawdę porządnym wykonaniem
+ nie zabrakło tu też kilku zaskakujących pomysłów i zapadających w pamięć scen, co by nie mówić Japończycy potrafią być wyjątkowo oryginalni w straszeniu i jest tu kilka takich przykładów
+ wartka akcja bez zbędnych przestojów, nie ma tu tak naprawdę ani chwili na nudę, cały czas coś się dzieje a im bliżej końca tym coraz intensywniej wykorzystano czas ekranowy
+ warto też wspomnieć o specyficznym klimacie lat 80tych w japońskim kinie grozy, od razu można poczuć ten specyficzny vibe, który dzisiaj wydaje się być zupełnie niepowtarzalny

- nie obyło się jednak bez kilku dziwacznych pomysłów czy też nie do końca trafionych rozwiązań fabularnych, fani azjatyckiej grozy pewnie nie będą tym zaskoczeni, po prostu bywa naprawdę dziwnie
- składa się też na to pojawiający się z początku slapstickowy humor, który raczej średnio tutaj pasuje
- podobnie bywa też miejscami ze ścieżką dźwiękową, która czasem sprawia wrażenie totalnie niepasującej do klimatu filmu
- myślę, że nie do końca wykorzystano też potencjał tej historii, trudno oprzeć się wrażeniu, że dało się z tego wycisnąć jeszcze więcej (podobno istniała wersja reżyserska tej produkcji, która niestety nie przetrwała do dnia dzisiejszego)

Pisząc o "Sweet Home" warto wspomnieć, że premierze filmu towarzyszyła również premiera gry o tym samym tytule. Wydane jedynie na japońskiego Famicoma (czy też jego podróbki jak znany u nas doskonale Pegasus) przez Capcom gra, łączy w sobie elementy survival horroru i gry RPG mocno bazując na wydarzeniach z filmu. Jak na swój rok produkcji prezentuje się ona więcej niż dobrze ale co najważniejsze gra ta położyła podwaliny pod serię, którą dzisiaj znamy jako "Resident Evil". Ot, taka ciekawostka. Tym bardziej szkoda, że nie doczekała się jakiegoś wydania na inne platformy czy oficjalnego tłumaczenia na język angielski. Podobnie sytuacja wygląda też z filmem, którego na próżno szukać na nośnikach nowszych niż VHS czy LaserDisc (przynajmniej tych oficjalnych). A szkoda, bo to naprawdę porządny i całkiem oryginalny film grozy, który dość ciekawie łączy japońską stylistykę z ewidentnymi inspiracjami z amerykańskich horrorów ("Martwe Zło" czy "Poltergeist" były oglądane na 100%). Fani azjatyckich horrorów, ciekawych pomysłów i praktycznych efektów specjalnych nie powinni być zawiedzeni. Ja bawiłem się więcej niż dobrze i szczerze polecam seans.