W owym czasie pan reżyser zdołał upchać: dno, sporo mułu i solidną porcję debilizmów zapożyczonych z filmów klasy B, tych z lat dziewięćdziesiątych, z kaset VHS. Np.: scena w piwnicy - kamerzysta z ręki kręci bohatera z latarką w ciemnej piwnicy; obaj machają swoimi przyrządami, jak opętani. W zamyśle reżysera ma to prawdopodobnie potęgować napięcie i faktycznie może potęguje - u dziesięciolatków i osób niepełnosprawnych intelektualnie.