na senatora. Koleś stoi zwrócony do nas plecami, za szybą. Otrzymuje strzały od przodu. Widzimy rany wylotowe na plecach - lecz szyba pozostaje nienaruszona poza tym, że zbryzgana krwią. Chyba jestem małostkowym upierdliwcem, bo takie rzeczy zniechęcają mnie do oglądania mimo, że przecież wiem, że tak, czy inaczej to przecież wciąż inscenizacja...