Ech, pamięta się te czasy, jak drobne pliki wrzucało się na dyskietki i to był najlepszy sposób ich archiwizacji. I ten stukot stacji dyskietek podczas pracy... A to w sumie całkiem niedawno było.
Dziś wkłada się pendriva i kilka GB zapełnia się w mgnieniu oka. Kiedyś nagranie 1,38 MB na dyskietce trwało coś około 2 minut, a płyta CD wypalała się pół godziny i nie było pewności, czy się uda. To się wydaje śmieszne z dzisiejszej perspektywy, ale tak było.
Za 15 lat może być tak, że przenośne nośniki danych w ogóle nie będą w użyciu, ponieważ internet będzie tak powszechny, że wszystkie dane będzie się przechowywało w pamięci globalnej i odczytywało w dowolnym miejscu z dowolnego terminala. Przenoszenie danych nie będzie konieczne.
Ale to tylko takie moje gdybanie.
nie uważam za rozsądne przechowywanie moich danych na ogólnodostępnych serwerach czy innych chmurach. natomiast o ile zmiana dyskietki na cd a zwłaszcza na pendraki była zmianą epokową a tyle wymyslenia czegoś nowego nie wydaje sie mieć sensu. co do ogólnodostępnego netu-techniczne mozliwości pewnie już są ale tzw dostawcy netu będą z tym walczyć jak Polacy pod Wizną. to takie moje gdybanie :)
Tu nie ma co gdybać - jesteśmy świadkami tak gwałtownej rewolucji technicznej jakiej w historii ludzkości jeszcze nie było - sami widzicie- dyskietki jaka to prehistoria a to zaledwie 20 lat temu - tak samo pendrivy odejdą w przeszłość i nasze dzieci nawet nie będą o nich pamiętać
Jak na razie brakuje na takie rzeczy fizyki. Wymyśla się jakieś nowe technologie, ale nic tak epokowego.
Całkiem możliwe, ale myślę że na te najbliższe 20 lat pamięć przenośna w postaci pendrajwów (tyle że z wejściem microUSB) będzie podstawowym narzędziem do przenoszenia danych. Zwiększać się będzie pojemność/prędkość przenoszenia danych, ale sama kostka będzie niezmienna.
Nośniki przenośne znikną jak tylko pojawi się tani szybki internet bezprzewodowy dostępny wszędzie. Chmurę można mieć też w domu i z nią się łączyć z dowolnego miejsca. Potrzebne, i to na wczoraj są jedynie dobre nośniki archiwizacyjne, najlepiej jednorazowego zapisu, niekasowalne, za to bardzo pojemne i trwałe.
jak "wspaniałe"są wszystkie metody bezprzewodowej transmisji danych dowodzi łatwość kradzieży samochodów uruchamianych bezkluczykowo-jak dla mnie to idiotyzm-tak samo jak te twoje chmury w domu. co nie znaczy,że się nie przyjmie :)))
Każde rozwiązanie ma jakieś wady, to nieuniknione. Kradzież nośnika też się może zdarzyć, i zgubić łatwo, albo uszkodzić. Jak jest mały można go ukryć, ale i transmisje można też silniej zaszyfrować. :)
1,44 :p ale mniejsza ilośc tez się zmieści.
Szkoda, ze pod koniec tak sprofanowali RFC791, zeby nie spojlerowac na pierwszy rzut oka, acz ten jeden oktet przy wyszukiwaniu adresu - boli oczy :)
Tak czy siak, czego się spodziewać po Amerykanach. Moze jeszcze tylko komunikatu „This virus requires Microsoft Windows” hehe
Natomiast jak na ten rocznik, świetny film i moja słodka Sandra :)
Polecam!
Wydaje mi się, że gdyby dzisiaj nakręcono film do tego samego scenariusza, to byłaby to płyta DVD, CD lub pamięć przenośna.
Kwestia nośnika danych nie jest tutaj raczej ważna, a przesłanie. Film jest nadal aktualny. Prawdopodobieństwo phishingu lub wykradzenia najbardziej tajnych danych, ich zmiany, skasowania itp. nadal istnieje, niestety. Często też twórcami najlepszych zabezpieczeń komputerów, baz danych są hakerzy. Wszystko zależy od człowieka i od tego czy wykorzystuje internet i jego możliwości w złym czy też w dobrym celu.
Jeszcze ciekawsze jest to, że cały program do kontroli nad światem się na tej dyskietce zmieścił...
film się zestarzał tylko technicznie. ale ideowo, to kilka rzeczy pozostało aktualnych, a kilka dotyczy dzisiaj nawet większej grupy społecznej niż w 1995.
mam na myśli:
1. kradzież tożsamości (nadal aktualna), plus istniejąca dzisiaj możliwość blokady środków płatniczych na koncie i blokada telefonu,
2. wyciąganie informacji o ludziach z forów społecznościowych. ludzie sami to info wrzucają, a potem zdziwienie, że złodziej wiedział co i gdzie kraść. pomijając już skrajne przykłady, gdy ludzie dokumentują swoje wykroczenia telefonem i wrzucają filmiki do -tytułowego - neta, sami prosząc się o wizytę policji.
A po 25 to już w ogóle kosmos! :D Ale bardzo bardzo pozytywny! Może technologia przestarzała, ale gra i scenariusz świetne. A jak na tamte lata to film był petardą. Pozdrawiam :)
dalej myślę, że film trzyma tempo pomimo, że trzeba na niego patrzeć z przymrużeniem oka. Gdyby ten film powstawał dzisiaj to już w ogóle by był szok ! Dzisiaj mało kto pamięta jak się wypalało CD/DVD, czy przekazywało innym dane na pendrivie. Ale miło wrócić do filmu z 95' w którym był ogromne monitory, dyskietki 3,5A a ekrany miały rozdzielczość dosyć wątpliwą ;)
Zgadzam się z Tobą. Obejrzałabym chętnie więcej tego typu filmów. Szkoda, że System 2 był już bez Sandry. Chyba nawet nie widziałam go w końcu.