Kiedy się dowiedziałem, że w jednym filmie zobaczę Toma Hardego, Garego Oldmana, Noomi Rapace i Charlesa Dance (bardzo go cenię za Obcego III) to MUSIAŁEM TEJ FILM ZOBACZYĆ! I się nie zawiodłęm. Zagrali koncertowo. Szczególnie Tom Hardy. A film: Mroczny,, ponury, brutalny, "brudny", niejednoznaczny (proszę ocenić rozmowę "niezłomnego" Leo Devidowa z szychą w osobie Charlesa Dance i jego "prawomyślną" odpowiedź na sugestię demonicznego majora Graheva). Tak, przy okazji: Ten facet to potrafi! Pojawił się na moment i mocno zaznaczył swoją obecność! To wyprawa do "jądra ciemności". dałem trochę, przyznam, na wyrost 10/10 ALE. Po ostnich kilku sezonach doszedłem do wniosku, że kino holywoodskie i europejskie (oraz to "nieżelazne") ostatecznie zrezygnowało z poważnych filmów "klimatycznych", na rzecz głupawych komedyjek, totalnego eskapizmu i lewackich "agitpropów" w stylu "szturmowych" produkcji radzieckich. A tu taki kwiatek. NA BEZRYBIU I RAK RYBA! Dlaego zdecydowanie - 10/10