Oglądając "Wasted on the young" nie można nie zauważyć podobieństwa do naszej "Sali samobójców". Podobny klimat, sposób realizacji i problematyka. Młodzi ludzie, komputery, telefony komórkowe, sex, alkohol, narkotyki, rywalizacja, odrzucenie i brak opieki i nadzoru - tym wszystkim ten film ocieka, a to już tylko mały kroczek do tragedii, która w końcu staje się nieunikniona. Osobiście zrezygnowałbym z ostatniej sceny pozostawiając większą swobodę interpretacji odbiorcy. Mimo to oceniam film dość wysoko na 8!!!
Film dobry jednak czuję lekki niedosyt. czegoś mi tu brakowało. Faktycznie jest podobny do sali Samobójców jednak nie moze się z nią równać. Sala samobójców powaliła mnie równo na kolana, głęboko zapadła w pamięci. Wasted on the young gdzieś tam się w jakimś stopniu czuje jednak nie tak mocno...ja daję 7/10 ;p
oczywiście zgadzam się, że "Sali samobójców" nie dorównuje ale trzyma poziom....jest jeszcze jeden film o podobnym klimacie o ile dobrze pamiętam "Przytul mnie" z Danii ale wszędzie bez polskich napisów zatem narazie pasuję...pozdrawiam
hmn..."Przytul mnie" Musi to byc jakiś ciekawy film.. szkoda że nie am napisów, chetnie bym obejrzała..
Mi się nawet bardziej od sali samobójców, podobał, nie wiem może za głupi jestem na salę samobójców, ale ten film mi się bardziej przystępny wydawał.