Jest tylko minimalnie lepiej niż w pierwszej części. Właściwie to długo się wahałem czy aby na pewno lepiej... ale jednak samo miejsce akcji, które lepiej współgra z tematyką i lepszy klimat powodują, że muszę ocenić tę część lepiej. Oczywiście fabuła jest bzdurna, ale ogląda się to jako tako. Nie ma już aż tylu niedorzeczności co w poprzedniku, ale i tutaj bzdur nie brakuje. Bohaterzy po prostu sami proszą się o śmierć, ale do tego w sumie w slasherach i tak powinniśmy przywyknąć. Sam morderca prezentuje się trochę lepiej niż w jedynce - jego gra jest bardziej naturalna, a jego odzywki niekiedy całkiem niezłe. Choć i tak niekiedy brzmią strasznie na siłę, jakby autorzy koniecznie chcieli wpleść tutaj czarny humor. Klimat jest znośny, ale tempo zbyt jednostajne przez co od pewnego momentu totalnie wieje nudą. Gra aktorska nie istnieje, a jeden z bohaterów niemiłosiernie irytuje widza. A ze scenami śmierci różnie bywa - czasem jest nieźle, a czasem sceny są paskudnie poucinane. Tak czy siak, podsumowując, film polecić mógłbym jedynie zagorzalcom gatunku / motywu / taniego kina, każdemu innemu radzę trzymać się z daleka. Moja ocena: 3/10.