PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1139}
4,2 12 tys. ocen
4,2 10 1 12073
3,9 30 krytyków
Szamanka
powrót do forum filmu Szamanka

Szamanka 9/10

ocenił(a) film na 9

Ten film to niesamowita jazda. Ale skoro ambicją dorosłego Polaka jest pójście do kina na Madagaskar 2 czy inne równie wyrafinowane dzieło, to w sumie nie dziwi mnie niska średnia ocen Szamanki.

ocenił(a) film na 1
waldeck77

Jaaaasne, lepiej pójść na szamankę. Można będzie sobie pooglądać tyłek Ivony Petry, patos Pana Bogusia, iluzoryczną grę aktorów oraz scenę jedzenia mózgu. No po prostu wypas! Cóż takiego jest w tym filmie, że mu dałeś 9/10? Mam wrażenie, że ci, którzy oceniają ten film wyżej niż 3/10 starają się uchodzić za niebywale inteligentnych kinomanów. Swoją drogą, taka zarozumiała postawa wychodzi od samego reżysera, który wyśmiewa się z Kieślowskiego i Polańskiego, czym pokazuje jakim jest sfrustrowanym megalomanem. Ale ad remu: wytłumacz mi proszę znaczenie tak wzniosłej sceny jak ta z wynajmowaniem mieszkania.

ocenił(a) film na 6
agent_0700

Mylisz się. Daję temu filmowi 6/10 i wcale nie uważam się za wyjątkowo inteligentną kinomankę. Uwazam się za nadrabiającą zaległości kinomankę, a ten film po tym, co słyczałam i tutaj wyczytałam po prostu musialam obejrzeć. I co? Czy szok? Leciutki. Ale nie za nagość. Raczej za dialogi, takie wprost, bez ogłady, niczym warknięcie psa, niczym "golenie c***, bo zaraz mój chłopak przyjdzie i nie chcę, żeby go kłuło jak mnie będzie wylizywał". I te dialogi były znosne. Nieznosne były natomiast słowa włożone do ust Lindzie, kiedy mówi o szamanie i szamańskich zwyczajach. Te sa pretensjonalne i nudne, przynajmniej dla mnie. I za to polecial 1 punkt w dół. Drugi za udźwiękowienie, co jednak wybaczam, bo to chyba z powodu zbyt małego budżetu Żuławski nie doprawcował. Trzeci za temat nie do końca dobrze wykorzystany, bo bez watpienia mógłby być z takiej podstawy fabularnej lepszy film. I tu bym jeszcze wtrąciła niejasnośc przekazu. Oczywiście nie mam tu na myśli głownego motywu filmu, czyli, że z człowieka wychodzi zwierze. Chodzi mi raczej o to, że wiele scen jest w filmie ni z gruszki ni z pietruszki, jak leżąca na ziemi Hanka, jak mafia w rzeźni (bo to była mafia, tak??), jak Juliusz na rolkach, sam nie wiedzący czego chce od Włoszki...
Tyłek Iwony Petry. Strasznie się duzo o tym, a raczej nim, pisze. Tylko pisze się dziwnie, bo gdybym ja miała cos o tym tyłku naskrobać, wspomniałabym, że jest naprawdę bardzo zgrabny, jędrny i gładki i że nic, tylko taki tyłek pokazywać i dbać o niego jak najlepiej, aby na długie lata taki pozostał. A widzowie się dziwią, że Pani Iwona "świeci" tyłkiem. Toż to film erotyczny i "nie-pod-kołderką", film m.in. o seksie, kochani, czego więc chcieliscie? Sami kryjecie tyłki jak się kochacie? Gratuluję!!
I nie za bardzo jest się na co w tym filmie oburzać, sceny erotyczne są ok. Te dwie twarze naprzeciw siebie, samica i samiec, którzy walczą, a jednoczesnie się kochają... Ta muzyka w rytm ciał (Muzyka w tym filmie bardzo pozytywnie zwróciła moja uwagę.). Mnie przechodził przyjemny dreszcz i zaraz po filmie poszlam do łożka ze swoim chłopakiem. Naprawde nie rozumiem takiego psioczenia na to wszystko. Może mamy w kraju zbyt wielu ludzi, którzy uprawiają seks po ciemku, pod kołdrą, w wyznaczonym dniu tygodnia, w związku z czym traci on swoją pierwotność?
Sa setki, może tysiące filmów lepszych niż "Szamanka", i parę lepszych, które oceniam 6/10. Ale jest jeszcze jeden aspekt: scena z Lindą i szamanem, którego przytula i który na chwilę do niego [Lindy] przemawia. Jeśli coś szokuje to własnie to, i to bardzo pozytywnie. To dla mnie taki rodzaj sceny filmowej, podczas której wszystko w okól zamiera, kiedy jest tylko film, a przecież temu własnie słuzy kino.

ocenił(a) film na 1
VenusInFurs

Jak sama zauważyłaś część ze scen jest z czapy. Masz rację. Jednak moim zdaniem scen zgodnych z głównym tematem również mogłoby być mniej, ponieważ ich nadmiar raczej odrzuca niż zachwyca. Co mi po tym, jak po raz kolejny widzę Ivonę Petry, która w przedziwaczny sposób piep**y się z kim popadnie? Nie jestem starą dewotą i bynajmniej nagość mnie nie onieśmiela. Ale tak jak jest granica między erotyką a pornografią, tak jest pomiędzy odpowiednim wykorzystaniem nagości a jej nadużyciem lub mówiąc jeszcze bardziej ogólnie - pomiędzy dobrą a złą sztuką. Żuławski moim zdaniem przesadził i to zdecydowanie. Nie oczekuję od filmu realizmu, ale gdy w pierwszych minutach Linda gwałci Petry palcem aby ta po chwili tonęła w spazmach rozkoszy (i to przy pozornie niewinnej czynności wynajmowania mieszkania) wydała mi się na tyle absurdalna, że mnie reszty filmu odechciało mi się oglądać. Lecz na swoje nieszczęście stwierdziłem, że później będzie lepiej. Nie było. Absurd goni absurd (choć jak mniemam niektóre tego typu sceny były zamierzone vide seks na łóżku szpitalnym).
Co do tyłka Ivony - czy ja kiedykolwiek powiedziałem, że on sam mi się nie podoba? Tylko wiesz, ten sam temat można pokazać (i znowu gadka o granicy) lepiej, lub gorzej. Zobacz jak seks został sfilmowany w "9 songs". Tam wszystko zostało ukazane ze smakiem, czasem skryte w półcieniach, czasem w ciepłym oświetleniu, a nawet jeśli pokazane dosadnie i bez żadnych "ugładzeń" to też ma jakiś urok (a co najciekawsze aktorzy tam naprawdę uprawiali seks). Natomiast tutaj każda erotyczna scena była coraz bardziej groteskowa. A ta ostatnia "mistyczna" z rozłożonymi rękami gdzie ruchy frykcyjne przypominały atak padaczki odpowiednio została tam umiejscowiona, bo to był punkt kulminacyjny absurdu. Mówisz, że ludzie którzy się oburzają na pewno uprawiają seks po ciemku i pod kołdrą. Może tak, może nie, ale z drugiej strony niewiele jest kobiet, które wpychają sobie w ci*ę mięso, prawda? Pierwotny seks - w porządku, ale niech to zostanie odpowiednio sfilmowane, bez popadania w skrajności.
A do robienia nastroju do "łóżka" dobra jest też "Lolita" z Ironsem:)

ocenił(a) film na 10
waldeck77

Zgadzam sie z Toba!Bardzo dobry film,swietne ujecia lecz ten Linda mi nie pasuje. Szkoda ze Iwona Petry juz sie nie wybila bo bylaby swietna aktorka.Zyciowa rola choc chyba przez nia znienawidzona ale jak na tamte czasy to coz bardzo "odwazny"film.Troche namieszal w glowie choc gdyby dzis cos takiego nakrecono nie wywolaloby zadnego skandalu czy niesmaku.Zamiast Lindy wstawilaby Andrzeja Chyre natomiast Iwony Petry bym nie zmienila.Zastanawiam sie dlaczego tak slabo jest oceniany ten film? Czy jest niezrozumialy czy tez zbyt "nagi"? Moze to lepiej ze jest malo znany i malo lubiany przez co nie skomercjalizowany i nie nalezy do jakiegos kanonu "filmow do obejrzenia". Ma swoj urok i dusze.

ocenił(a) film na 1
Gzubus

Bez przesady - ten film nie jest taki stary, żeby od jego wydania nastąpiła rewolucja obyczajowa ratująca to "dzieło" od miana kaszanki. Zastanawiasz się dlaczego ten film jest tak nisko oceniany - w chwili premiery filmu już od dawna były bardziej "nagie" tytuły. Żeby nie być gołosłownym wymienię chociażby "Pożegnanie jesieni", "Łabędzi śpiew", "Medium" czy "Chce mi się wyć" (celowo wymieniam tylko polskie filmy, bo mając do dyspozycji filmy z całego świata zadanie wskazania bardziej nagiego i szokującego filmu byłoby zbyt proste vide "Salo" z 1976 czyli 20 lat przed "Szamanką"). Jest tylko znaczna różnica pomiędzy wymienionymi filmami a "Szamanką" - w tej ostatniej nagość i wulgarność seksu nie jest środkiem a celem. Lecz reżyser każdego, kto choćby wyrazi cień krytycznej opinii na temat jego filmów równa do poziomu troglodytów niezdolnych do rozumienia "prawdziwych artystów"...
Mówisz, że film może być niezrozumiały - przekaz jest naprawdę prosty. Myślę, że co drugi student filmówki myśli o nagraniu filmu o podobnej tematyce (o zwierzętach, które czasem wychodzą z ludzi). Dlatego według mnie to również nie o jego pozorne skomplikowanie chodzi.
Sednem sprawy jest to, że KAŻDY potrafiłby nakręcić film z podobną (ba, nawet większą) dawką nagości, brutalności i wulgarności. Ale to chyba nie o to chodzi, prawda? Bo gdyby o jakości filmów świadczyły tego typu pobudki to utonęlibyśmy w morzu zwyrodniałych produkcji typu "Cannibal Holocaust" czy ta nieszczęsna "szamanka". Szkoda, że Żuławski nie ma tej intuicji jaką wykazał się chociażby Gaspar Noe przy kręceniu filmu "Nieodwracalne". Tam był seks (a właściwie gwałt pokazany w jednym dwunastominutowym ujęciu), była brutalność (miażdżenie głowy gaśnicą), lecz to wszystko pasowało do historii i zostało umieszczone tam z namysłem i umiarem. Ale jeśli moje argumenty Cię nie przekonują, to poszukaj na filmwebie filmu "August Underground's Mordum" - Żuławski niebezpiecznie zbliżył się do filmów tego poziomu, lecz przynajmniej twórcy AUM nie twierdzą, że ich film niesie ze sobą jakiś głęboki przekaz.
P.S. Rozśmieszyło mnie podsumowanie kariery Ivony Petry a właściwie uznanie tego filmu za jej rolę życia. Biorąc pod uwagę fakt, że zagrała tylko w tym filmie (no bo epizodziku w innym filmie nie liczę), to masz absolutną rację - rola życia:D

ocenił(a) film na 8
agent_0700

Wojewódzki napisał gdzieś ostatnio że Polska to kraj 800 miast i 40000 wsi, i to widać w naszej popkulturze. Jeżeli ktoś widzi w tym filmie bezsensowny, brutalny pornus to naprawdę współczuje. A co ten film ma w ogóle, poza przemocą wspólnego ze znakomitym Cannibal Holocaust i Nieodwracalnym to średnio rozumiem (Przepraszam ale co te trzy filmy mają ze sobą wspólnego?). 9/10 choć nie jest to najlepszy film Zulawskiego.

ocenił(a) film na 3
tetsuo_2

"Wojewódzki napisał gdzieś ostatnio że Polska to kraj 800 miast i 40000 wsi,"

Zacznijmy od tego, że Wojewódzki to zadufany w sobie palant i zwykły cham. I pomyśleć, że kiedyś oglądałem Jego program. A jak tak mu źle w tej Polsce, to niech się przeprowadzi do Francji np.

"Jeżeli ktoś widzi w tym filmie bezsensowny, brutalny pornus to naprawdę współczuje."

A T widzisz w tym filmie coś więcej? A swoja drogą dobrze napisane, bezsensowny, brutalny pornus.

grzegorz_021

Ja się podłączę.. Pytasz sie czy można w tym filmie dostrzec coś więcej niż tylko "bezsensownego, brutalnego pornusa" - można. Proponuję poczytać trochę Georges'a Bataille, proponuję zastanowić się jak postrzegają erotyzm i seksualność niektórzy myśliciele. Erotyzm i śmierć - połączenie które sprawia, że akt seksualny staję się przeżyciem mistycznym. Nie pamiętam teraz czy to Cioran czy Bataille - któryś z nich pisał, że to co przeżywają pustelnicy zamartwiając swoje ciało, przeżywają również rozpustnicy.. Inna droga, a stan nazwijmy to metafizyczny wyzwala się podobny.
Uważam, że Szamanka to bardzo dobry film. Sięgający trochę głębiej niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Dla takich co poprzestają na pierwszym wrażeniu (chropowatość dialogu, nieustanny seks, przemoc, obrzydlistwa) Szamanka będzie bezsensownym, brutalnym pornusem. Dla tych, którzy się zastanowią o co chodzi z tymi "tematami przewodnimi" Szamanka będzie fajną próbą sięgnięcia po coś więcej.. Jak dla mnie ta próba jest udana.
Film można odbierać na kilku poziomach, ciekawie robi się dopiero w momencie w którym posiada się pewne dane, informacje, które dają Ci klucz do ręki i pozwalają zrozumieć. Bez nich utknie się na poziomie, który owocuje tak niską oceną na filmwebie ;)




ocenił(a) film na 1
tetsuo_2

No jeśli z mojej poprzedniej wypowiedzie nie potrafisz wywnioskować dlaczego akurat te dwa (a nawet trzy, wliczając AUM) tytuły wymieniłem, to być może faktycznie egzystujemy na różnych poziomach percepcji i ja nie rozumiem tego geniuszu zawoalowanego w "Szamance" a Ty nie rozumiesz faktów wyłożonych na tacy i wytłumaczonych najdobitniej jak tylko było można. W świetle tego, nie wiem czy to akurat ja jestem tą osobą, której należy współczuć.
Co do Wojewódzkiego: to, że nie pieję z zachwytu widząc kolejny grafomański film, który przez to że jest "skomplikowany", tajemniczy (choć dla mnie był groteskowy) oraz epatuje obrazami odrzucającymi od ekranu nie znaczy, że lubię masówkę serwowaną i promowaną w polskiej popkulturze. Nie każdy film, który od tej papki się różni jest dobry. Natomiast patrząc z drugiej strony, to ja potrzebuję czasem tego całego chłamu aby mieć kontrapunkt np. dla Jodorovsky'ego. Czy to, że kalam swoją duszę oglądaniem głupawych komedyjek czy hollywoodzkich superprodukcji nie czyni (według mnie oczywiście) ze mnie odbiorcy zidiociałego, nastawionego na prostą rozrywkę.
Dyskusje z wielbicielami tego filmu przypominają te z forum poświęconego "Donnie Darko" - tam jak i tu są ludzie twierdzący że dany film jest wybitny, ale jakoś nikt nie potrafi wskazać dlaczego. Tylko proszę, nie kadź mi, że jest to coś nieuchwytnego i transcendentnego lub że jestem zbyt prosty by to zrozumieć (co notabene potwierdzi moją tezę postawioną w poprzednim poście).
Czekam...

ocenił(a) film na 1
agent_0700

Miało być oczywiście WYPOWIEDZI. Mea Culpa

ocenił(a) film na 1
agent_0700

Najgorszy film jaki oglądałem. Nie dlatego, że go nie zrozumiałem, ale pomyślcie sami. Jaka była płęta? Po co w ogóle była ta dziewczyna?Seks, erotyzm... Tak to piękne i jak najbardziej ludzkie. Ale ile razy mozna oglądać to samo na ekranie?;/ Max 1/10

ocenił(a) film na 6
woooytas

Puenta jest taka, że przejęła mądrość (zjadła mózg) swojego partnera, skoro nie mógł z nią życ, i poszła sobie dalej. Choć czy puenta jest tu potrzebna? Przecież ten film to jedna wielka przenośnia. I mimo kolejnych negatywnych opinii moja ocena "Szamanki" sie nie zmieniła (6/10).

ocenił(a) film na 9
woooytas

Puenta? Czy film musi mieć puentę? Ten film jest o szaleństwie, dzikości, pierwotnych instynktach, pograniczu świata rzeczywistego i świata magii, czarnej magii.

tetsuo_2

Dokładnie, zgadzam się z Twoją oceną.
Film ma taką głębię... I nie jest o seksie, ludzie!
Sam Żuławski twierdzi ze to nie film o niej a o księdzu, dla mnie jednak o Niej.
Linda świetny, ona za tak odważną rolę powinna dostać same brawa.
cyt.--,, Jeśli umiesz płakać ( czy krzyczeć? ) to umiesz i mówić, jak nie wiesz co to pytaj.. genialne, ale i prawdziwe!
cyt,---tyle duszy,.. ze na mózg nie było już miejsca.

waldeck77

No cóż, pierwsze co się ciśnie na usta to fakt, że jedyny polski portal na którym można pogadać o tak obszernej liczbie filmów to portal dla idiotów w większości okupowany przez dzieci, ewentualnie dorastającą młodzież skutkiem czego wszędzie roi się od opinii "ten film jest bez sensu, a tobie się podobał bo pozujesz na znawcę".
Poza tym sam film powstał zdecydowanie za wcześnie. Wtedy mógł tylko szokować, z resztą nie wiem czy tak nie jest do dziś. Do tego połączenie odważnych scen, które do kina i przed ekran przyciągną rzeszę największych debili i trudność w odbiorze samego filmu i mamy gotowyprzepis na masowe obwołanie filmu "totalnym dnem".
No i potem mamy opinie w stylu, że "historia w filmie jest banalna" bo "film jest o tym jak z człowieka zwierze wychodzi" bo ludzie czego nie rozumieją to puszczają mimo uszu. Tymczasem genialny scenariusz, w przeciwieństwie do również znakomitego "Opętania", oscyluje wokół bardzo głębokich zagadnień. W subtelny sposób wprowadzają je przewijające się przez film, niby to mimochodem, wykłady: ten antropologiczny o wyższości nagiego szamana nad wyposażonym w technologię kosmonautą (i nasuwające się pytania czy wraz z rozwojem rozumu i postępem technologicznym nie wyjaławiamy się ze zdolności przetrwania, z własnego człowieczeństwa), później ten nasycony erotyką wykład z AGH o obsesyjnej próbie naśladowania natury, kobiecości i seksualności przez technologię (już futuryści dostrzegali niespełnione seksualne fantazje manifestujące się w konstrukcji i rytmice pracy maszyn). Potem jeszcze to przyrównanie dzikiej, nieświadomej siebie zwierzęcej jaźni do jurodiwych, świętych prostaczków "o takiej duszy, że na rozum miejsca nie starczyło". Tak naprawdę przewija się zasadnicze pytanie "czym jest człowiek" i "czym powinien być". "Pęknięta żyłka, kraksa, z mózgu wyciera ci się nawet jak masz na imię. Z umysłu nic nie zniknie, bo tam jest dusza", mówi przy rozmowie z filozofami Linda, ale gdzie jest ten umysł? Profesor mówi za to: "Mózg to chemia, wystarczy, że wpuścisz trochę trucizny i już masz debila, albo pierdolca. Chcesz, pokażę ci mapę twojej duszy, gdzie wetknąć jej elektrodę szczęścia", czyli pełen naukowy determinizm, bez miejsca na szamańską magię, która pozwala być człowiekiem i przeżyć wszędzie, bez narzędzi. Szamanem, poszukiwaczem, odkrywcą prawd jest jednak zawsze odmieniec, szaleniec, więc czyżby to szaleństwo czyniło nas ludźmi? Linda poszukuje właśnie odpowiedzi to w antropologii, to w psychologii, nieuchronnie zmierza jednak ku szaleństwu w jego pierwotnej, przedczłowieczej, mistycznej totalności. Na koniec decyduje się jednak na krok paradoksalny - próbuje oprzeć się tak szaleństwu i jego tajemnicy jak i racjonalnym próbom jej zgłębienia poprzez naukę - wybiera ścieżkę ascezy i pokory - wielkiego nie wiem, chciałoby się powiedzieć, sokratejskiego "wiem, że nic nie wiem". Na to jest jednak za późno, bo "gdy spoglądasz w otchłań wystarczająco długo, ona zaczyna spoglądać również na ciebie", zwierzęca siła którą obudził zwraca się przeciwko niemu i pożera go, jego mózg. Czy po to, żeby jak mówił odkopany szaman "posiąść jego mądrość"? Chyba nie, dla niej ten mózg jest takim samym mięsem jak zmielone szczury w rzeźni. Pierwotne moce zniszczenia nie rozróżniają, podobnie jak moc nuklearnej eksplozji pod koniec filmu. Co łączy los bohatera ze zgłębianą przez niego tajemnicą losu odkopanego szamana? Na pewno ta sama śmierć. A poza tym gotowe odpowiedzi mają ci dla których "ten film to: dno, pornografia, tyłek Petry, niezrozumiałe, bezsensowne sceny i wulgarne dialogi".

kefasb

Pierwotne moce zniszczenia nie rozróżniają, podobnie jak moc nuklearnej eksplozji pod koniec filmu.- To pięknie powiedziane.
I całe przemyślenia piękne.

ocenił(a) film na 9
waldeck77

no jest to kawał sztuki,ciężki orzech do zgryzienia...z początku norlanie nie wiedzialem do końca ma byc rola "Włoszki" czy to przykład ADHD,jakiejś choroby...ale im głębiej zataczałem sie w ten film tym bardziej sie tracilem,dopiero na koncu w pełni byłem w stanie zrozumiec przesłanie tego majsterwerku,cóz dorosła sztuka kinematografii xD

t_franc

tak i ja też na początku nie załapałem o co chodzi w tym filmie, ale jak się dobrze zastanowić i rzeczywiście się zagłębić to film jest głęboki i naprawdę mocny. porusza rzeczy ważne i fundamentalne. naprawdę warty zobaczenia...

adexvip

Pewnie, że warty. W piątek będzie leciał na Kino Polska o 00:40. Co prawda oglądałam go niedawno, ale nie przepuszczę sobie takiej okazji ;))

simpsonowa

Nie wiem, co tak mnie przyciąga do wątków o tym filmie, prawdopodobnie
to, że uważam Szamankę za jeden z filmów mojego życia. Ale sądzę, że
także to, że śledzę ewolucję opinii na jego temat na przestrzeni niemal
dziesięciu lat.

Znienawidzony, brukany i podszyty atmosferą skandalu skandalu w czasie
polskiej premiery kinowej, film został skazany na niełaskę rodzimej
widowni. Rzadko goszczący na polskich ekranach rodził niesławną opinię
znaną często wyłącznie z podań zniesmaczonych poszukiwaczy przygód
Bogusia Lindy znanego w latach 90-tych głównie z repertuaru
Pasikowskiego, którzy dopatrzyli się w filmie jedynie bełkotliwej,
odpychającej pornografii.

Wraz z ożywiającą się świadomością roli eksperymentu, transgresji,
wyrazistości i "mięsistości" filmu, z roku na rok topniały zarzuty, a
rosło uznanie dla tego nietuzinkowego obrazu. Jego enigmatyczna
symbolika zaczęła z czasem nabierać ważnych znaczeń, bezpośredniość i
turpizm scen erotycznych przestawała razić. Sądzę, że film wyprzedzał
czasy, w których powstawał i nie korespondował z mentalnością
bigoteryjnego Kowalskiego wychowywanego na kiczowatym kinie akcji made
in Poland.

To, że po dziś dzień film budzi skrajne emocje, w pewien sposób określa
jego wielkość. Sądzę, że jeszcze wielokrotnie będzie komentowany, bo
choć trudny, jest to frapujący i zapadający w pamięć film.

ocenił(a) film na 9
waldeck77

nie no, film był 9/10. myślę, że takich filmów brakuje w Polsce, a ludzie takich nie lubią, bo są konserwatystami i dla nich film jest za erotyczny. a jeżeli ktoś widzi w tym tylko film porno, no to współczuję. szkoda, że takie filmy nie mają echa w naszym kraju, bo na pewno bardziej na to zasługują, niż kolejna denna komedia romantyczna, gdzie poziom aktorstwa sięga podłogi. Takich filmów potrzebujemy - zawikłanych, nie do końca zrozumiałych, dziwnych, z nutką pieprzu.

igunia953

Film w pełni zasługuje na 1/10. I nie wyjeżdżaj z Madagaskar 2, bo ten motyw jest już nudny na Filmwebie. Jak chcesz argumentować, to rób to przynajmniej sensownie.

ocenił(a) film na 6
Binula

To ja poproszę o sensowną argumentację czemu tylko 1/10. Tylko SENSOWNĄ I JESZCZE RAZ SENSOWNĄ, a nie obraźliwą.