Film tak jak się zaczynał,w takim samym tonie trwał i identycznie się zakończył.Przecież to jakiś słaby dżołk,który zabiera ludziom czas i mąci w głowie małym dziewczynkom. Ale do rzeczy. Fabuła typowo słodko-amerykańska - śliczna dziewczynka z amerykańskiej,pełnej rodziny,księżniczka tatusia,której szczęście zakłóca pewien incydent,ale oczywiście każdy jest świadomy,że to tylko kropelka zła w tym oceanie słodkości.
Dobrze dobrani aktorzy?W sumie tak,bo i film i to 'aktorstwo' warte tyle samo. Wciąż staram się obejrzeć film do końca,żeby nie było,że piszę o czymś,czego nie widziałam - łudzę się też,ze a nóż widelec może jakaś puenta warta tej całej masakry będzie?Ale niestety,do końca filmu 5 minut,więc nadzieja niknie.
Sama realizacja filmu mnie dobijała,słyszał ktoś głos H.D w tym filmie?Bo mi np. było bardzo trudno ustawić głos tak,żeby dialogi nie krzyczały a anielski śpiew blondyny był słyszalny. Panie Jeff'ie,jak można tak po montażu pojechać.
KOSZMAR, NO KOSZMAR.A uśmiech H.D to po prostu dla mnie trauma.
Hm... to twoje zdanie. Mi film się bardzo podobał, Hilary świetna <jak zwykle>, piosenki wzruszające... po prostu wspaniale. Jeden z najlepszych filmów Hil, które widziałam.
Nie będę tu zbytnio się rozpisywac, dlaczego go lubię, bo niby po co? Warty jest zobaczenia z mojej perspektywy, ale pewnie po powyższej recenzji większośc się zrazi i zdecydowanie powie "nie", ale... już nie raz wyszło na tym, że lepiej zbytnio się nie sugerowac zdaniem innych :).
Pozdrawiam :D
absolutnie sie zgadzam! KOSZMAR ! myslalam ze cos fajnego obejrze( bo zasugerowałam sie ocena) a tu niemile zaskoczenie:/ to raczej film dla 13-letnich fanek Hanny Montany:/ gorszego filmu to chyba nie widzalam:/