Ubawiłem się. Choć jest to pozornie mało komediowa komedia, jednak mistrzowsko parodiuje chwyty dramaturgiczne amerykańskich filmów komediowych. Poza tym, czy szef wszystkich szefów nie jest tutaj substytutem Boga, czyli instancji na którą można zrzucić wszystkie nasze świństwa, bo wiemy, że ona wszystko wyprostuje?
Bardzo fajny film.