PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=854031}

Szept i mrok

The Dark and the Wicked
2020
5,6 3,6 tys. ocen
5,6 10 1 3587
4,7 7 krytyków
Szept i mrok
powrót do forum filmu Szept i mrok

Ok, to o co tu chodziło? Film o rodzinie która podpadła diabełkowi? Czy o ucieczce od obowiązku opieki chorych rodziców... Podobieństwo do Hereditary raczej żadne poza kilkoma Biblijnymi tekstami czy czaszkami... Jestem ciekaw jak to inni odebrali

użytkownik usunięty
Krzysiek79

Siemandero. Obejrzałem niedawno, byłem pod wrażeniem i ja to widzę tak. Rodzina była niewierząca - tzn. matka, dwoje dzieci na pewno, ojciec - nie wiadomo - podejrzewam, że też. Diabeł czekał na ojca. A że w chrześcijańskiej kulturze to książę kłamstwa, czerpał przyjemność z cierpienia i wprowadzania w błąd innych. Każda z postaci w filmie była słaba - nie miała wiary. Diabeł każdego po kolei mamił i nakłaniał do samobójstwa poprzez urojenia i lęki. Pielęgniarka, która rzekomo wierzyła została potraktowana w taki sposób, żeby demon mógł udowodnić, że może każdego złamać. Córka, która wytrwała do samego końca przy ojcu, mimo, iż na swój sposób go kochała, to jednak nie wierzyła w nic, była przekonana, że Opatrzność nie istnieje, a więc stała się łatwym łupem dla szatana. Zły skorzystał z tego, że rodzina była rozbita, nie było w niej jedności - jak widać w komplecie zjednoczył ich dopiero ojciec w agonalnym stanie. Moim zdaniem przesłanie filmu jest proste. Tam, gdzie nie ma zjednoczenia, wartości i szczerej miłości, zło zawsze wtargnie, opanuje i zniszczy od środka. Jak dla mnie sama fabuła filmu wtórna, ale podana w tak niepokojący sposób - pracą kamery, czystym przerażeniem, chorą, ambientową ścieżką dźwiękową, że osobiście uważam ten film za jeden z najlepszych ostatnich lat, tzw. nowa fala horrorów zapoczątkowana przez It Follows z 2014 bodajże.

Dzięki za to wyjaśnienie. Dla mnie ten film był bez odpowiedzi, dlaczego zło przyczepiło się do tej rodziny. Jestem niewierząca, to znaczy wychowana bez wiary i, chociaż przepadam za horrorami, czasami nie trafiają do mnie pewne aluzje. Tu rzeczywiście od początku było mówione, że nikt z nich nie wierzył w Boga, tymczasem ja czekałam na odkrycie, że ojciec jakoś to zapoczątkował. Czy te owce czy kozy pozagryzały się same?