I to drugi z Hanksem. :D Może nie tyle, co płakałam, ale kilka łez poleciało. Wiem, że te amerykańskie filmy o wojnach są często mocno przerysowane, ale tak na prawdę gówno o nich wiem, to chyba trzeci film w moim życiu o tematyce wojennej. No i strasznie mi szkoda szeregowego Jacksona, lubię tego aktora i w głupi sposób go uśmiercono. :(