A i jeszcze najlepsze jest to, że pali się na 20 piętrze, ŻADNE INNE PIĘTRA NIE, i nagle jak gdyby nic wybucha parking, który jak wiem znajduję sie na parterze, w którym jest matka i córka. W normalnym świecie oni by już nie żyli, ale tutaj to wychodzą sobie jak gdyby nigdy nic, cali i zdrowi nawet małe draśnięcia :)

Oj dobrze że sobie darowałem obejrzałem wstęp, który już mnie zniechęcił do dalszego oglądania ;)

Trzeba było dokładnie oglądać bo na podziemnym parkingu ulatnial się gaz
Ale z tym że one przeżyły to się zgadzam. Usmażyły by się

Chyba nawet w najmniej cywilizowanych krajach ulatniający się gaz zostaje zakręcony przy głównym zaworze. Tu nie mógł... Matka stoi na drabinie w szybie windy, trzyma syna za rękę i oboje krzyczą jakieś 5 minut, że nie mogą. W tym całym stresie nie pomyślał, by też stanąć na drabinie. Taki to właśnie dreszczowiec. Mocne 1.

Jak mogłaś dać 7 za to coś?!?

1. Matka z 60 piętra zjeżdża na linach 20 pięter niżej i zatrzymuje się na 20.
2. Helikopter musi szybko wystartować, bo lądowisko może być uszkodzone. Jakim cudem, skoro pożat jest ze 40 pięter niżej?
3. Ześlizgują się po poręczy, a wystarczyło stanąć boso.
4. Gaz się od razu odcina przy pożarze.
5. Hasło ratownika "Czy wszyscy z 60 piętra zeszli?". A co z pozostałymi piętrami?
6. Dziewczynka daje kartkę recepconistce, a przecież nie wie, że to ona.
7. Wybuch gazu, ale co tam - matce/dziewczynce nic nie jest. Szyby nawet nie wylatują...