Widzę, że niektórzy na siłę próbują robić z siebie wielkich inteligentów i krytyków...:
czy to nie jest oczywiste, że ten film po prostu MA BYĆ prosty? specjalnie tak został nakręcony, aby nieskomplikowaną fabułą mógł wywołać zmasowany atak uczuć, wciągnąć widza w swój główno-wątkowy problem; ma WZRUSZYĆ!
Jak dla mnie sama prostota tego filmu to duży plus, uczucia jakie wywołuje i sposób w jaki został nakręcony...
No bo inaczej jaka jest wg. Was definicja dobrego filmu?
Według mnie to dobry film, w którym przede wszystkim liczą się uczucia a nie jakaś wymyślona intryga. Film naprawdę fajny, ogląda się go przyjemnie:)
Film przeciętny 6/10. Prezentuje pozytywne uczucia, ale nie powala. Można obejrzeć w wolne popołudnie, ale w kolejce to bym nie stał...
Musze być jakąś strasznie nieczułą osobą, skoro ten film nie wywołał we mnie żadnego wzruszenia. Nastawiłam się na płakanie przez przynajmniej połowę emisji, jednak skończyło się na tym, że oglądałam go jak typową komedię romantyczną. A zapomniałam, w komediach romantycznych przynajmniej są głupie żarciki.
Ja się nastawiłem na płakanie przez cały film a nawet przed , ale niestety popłakałem się tylko na reklamach. Najbardziej domestosu bo wiadomo zawiera chlor. Konto w banku juz mnie tak nie wzruszylo choć wiadomo że nas tak kroją że płakac się chce. Dobrze że nie leciał na jedynce.
Jest sobie kino. Kino to pojęcie szerokie. Kino to sztuka, gdy mówimy o filmach artystycznych. Kino to szmira, gdy mówimy o taniej rozrywce.
W tym wypadku od początku wiedzieliśmy, że to to nie kino - sztuka. Więc to kolejna produkcja z wielu.
Ale spełnia to, co powinna. Na niektórych działa, na niektórych nie (a tych pierwszych jest definitywnie więcej).
I moim zdaniem to dobry film. A, że darzę go ogromnym sentymentem...
Ode mnie dziesiąteczka.