tandetny, sztuczny wyciskacz łez - właściwie to powinna być komedia ;)
film żal . i tyle , i nie wjezdzaj ze jestem mniej "inteligĘtny" niż ty bo nie lubie takiego gówna . mógłbym ci pokazać pare filmów które naprawde wzruszają....ale i tak bys ich nie zrozumiał bo nie dorosłeś , wolisz kał dla nastolatków.
To proszę podaj tytuły tych filmów i po obejrzeniu ich, będę mogła stwierdzić czy w moich oczach są także lepsze.
Film ten na pewno nie jest gównem jak to określiłeś.
Jest dobry, można sie na nim wzruszyć... co nie zmienia faktu, że książka jest lepsza.
Wzruszyć???? :O Faktycznie płakałam, ale ze śmiechu i rozpaczy, że coś takiego wyprodukowano....
Przewidywalny, nudny, bez żadnych atutów: ani dobrej muzyki, ani akcji, o obsadzie aktorskiej już nie wspomnę...
W niektórych tego typu produkcjach nadrabia aktor swoim wyglądem, ale w tym "filmie" nawet tego nie było xDD
przed chwilą sam napisałeś, żeby ci nikt nie mówił, że jesteś mniej inteligentny z powodu, że ci się nie podobało, a za chwilę co? sam stwierdzasz, że ktoś nie dorósł do twoich ulubionych filmów...
trochę konsekwencji poproszę... nie chcesz, żeby ktoś wątpił w twoją inteligencję, nie wątp w inteligencje innych...
nie mówię już o tym, że nie masz żadnego filmu w ulubionych, a oceniony jest tylko jeden ( i do tego na 1 ), więc nikt nie jest wstanie stwierdzić czy uważa, że filmy, które ty uważasz za wzruszające są dobre... mógłbyś więc podać tytuły, chętnie obejrzę, bo nie uważam się za tak mało inteligentną, żeby ich nie zrozumieć...
z ciebie rambo że hehe nie cwaniakuj dzieciaku fil spoko i mówi o życiu a ty szczeniaku widze że sie nieznasz i jak bym cie spotkał to mor.... by.... ci potrzaskał!!!
Hej :) Mi się ten film podobał,ale jeśli twierdzisz że to sztuczny wyciskacz łez to wg mnie troche sie mylisz
Jeżeli trochę, czyli w większości ma rację, miło że go popierasz : ) Też
sądzę, że film jest do dupy ; )
Poza tym jest to prawdziwa historia ;) na podstawie książki "Jesienna miłość" tak więc nie ubliżajcie, że to sztuczny wyciskacz łez ;)
ojej ależ argument. Film o papieżu też jest oparty na prawdziwej historii co nie zmienia faktu, że oglądać się go nie da... zresztą nie bardzo wiem kto w tym momencie się czuje, urażony? film bo mu ubliżają, czy fani tak się identyfikują z tym dziełem kinematografii, że każdą krytykę biorą do siebie?
ależ ja nie pytałam się, co sądzisz o sobie, przykro mi jeśli myślisz, że jesteś tandetny i nie znasz się na niczym, ale naprawdę, nie musisz się żalić z tego na forum ;)
już kiedyś kłóciłam się z fanami "Szkoły Uczuć" - odpuście sobie dla własnego dobra:)
Każdy ma inny gust, inni wolą szkołę uczuć drudzy american pie itp. Mi się bardzo podobał ten film... jest wzruszający ;) Polecam go ;-*
zgadzam się film jest straszny, ledwo go do końca obejrzałam. Jeszcze ta tragiczna gra Mandy Moore..
nie, absolutnie nie jest sztuczny i tandetny - najbardziej rozwaliła mnie scena w autobusie jak Mandy trzyma biblię na kolanach xDDDDDDDDD
no tak, teraz wszystkie dobre nastolatki jeżdżą z biblią w plecaku... ;)
ps. nie dziwi mnie, że z tego filmu śmieją się nawet 11-sto latki ;)
"inni wolą szkołę uczuć drudzy american pie "
hahaha, no to i jedni i drudzy lubią dobre kino z tego co widzę ;D
"szkoła uczuć" to katastrofa. nieciekawe przedstawienie tematu z drewnianą mandy moore - miałam problemy żeby obejrzeć ten film do końca. sam temat też niezbyt wyszukany. na czele jak się chcecie wzruszyć, to obejrzyjcie "przełamując fale" albo "wiernego ogrodnika".
Według mnie film jest świetny. Na pewno nie tandetny...
A co do tego że niby każda nastolatka z biblią na kilanach autobusem jeżdzi to...
...oglądałeś w ogóle ten film?
Chodzi właśnie o to że ona jest nie typowa i bardzo wierząca, ale najwyraźniej nie każdy łapie przesłanie...
no to jakie jest to głęboko ukryte przesłanie, którego my prości ludzie nie łapiemy?
moim zdaniem ten film jest piękny-pokazuje realia, które w życiu prawie się ni9e zdarzają-i właśnie dzięki temu sprawia,że oglądając go czujemy w nim coś niezwykłego, coś czego każdy chciałby doświadczyć.
To miłość, która swój początek nie bierze z cech wyglądu, ale z bliższego poznawania kogoś- bardzo rzadko zdarza się takie coś, ale zdarza się:)
Moim zdaniem Mandy Moore doskonale wcieliła się w rolę Jamie-nie wyobrażam sobie kogoś innego w tej roli- tym bardziej proponowanej Jassicki Simpson-to byłaby porażka.
Szanuję wszystkich, którym ten film się nie podobał-każdy ma prawo do swojego zdania.
Ja jednak była, jestem i będę zachwycona Szkołą Uczuć!
mi sie ogolnie podobal ale male sprostowanie ten film nie jest na faktach!!!!!! bo widze ze niektórzy mysla ze jezeli film zostal zrealizowany na podstawie ksiazki to od razu musi to byc prawdziwa historia ogolnie tak jak wspomnialam film jest super z tym ze ksiazka lepsza i wiarygodniejsza bo akcja dzieje sie w latach 50tych XX wieku a jak wiadomo wtedy duzo mlodych ludzi interesowalo sie biblia w dzisiejszych czasach spotkac taka osobe jak gl bohaterka jest raczej nierealne.....
ten film jest jest denny i kropka. Oczywiście znalazła się banda pseudowrażliwych isot, które będą bronić tej szmiry do upadłego. To nie jest prawdziwe kino tylko tandetny wyciskacz łez. Prawdopodobnie można sie na nim wzruszyć, ale nie czyni go to filmem wybitnym.
To typowa, niczym nie zaskakująca bajeczka dla dzieci. Marny wyciskacz łez, który mnie co najwyżej doprowadził do śmiechu.
teraz czekam na bluzgi i teksty typu "nie zorzumiałes przesłania", "jeśli ci sie nie podobał to po co oglądałeś" i dalsze mądrości.
Wyciskacz łez...
Jest tam kto?
Przecierz właśie o to chodzi???????
Oczywiście nie dziwie się że ci się nie podobał jak spodziwałeś się czegoś typu szklana pułapka czy hostel...
A skoro mówisz że można się na tym wzruszyć i że to wyciskacz łez to najwyraźniej podzielasz nasze zdanie...
No właśnie. Wyciskacz łez. Nic ponadto.
Zwykły, płytki film, może i wzruszający - nie wiem, mnie nie wzruszył - a ludzie doszukują tu się nie wiem jak głębokich przesłań.
A Mi się podobał, fajny łezka w oku może się zakręcić...
Pokazuje, że miłość istnieje po mimo wszystkiego, jakbyście wy mieli umrzeć to też byście latali z biblią, tak to jest człowiek zaczyna się bać(bo śmierć jest tylko raz w życiu, nie jak pocałunek, sex, impreza etc.).
Pozdrawiam.
jeśli Ty chciałbyś spędzić ostanie chwile życia "latając z biblią' to proszę bardzo, ale wypowiadanie się w imieniu wszystkich sobie daruj.
A myśl o śmierci bardzo odkrywcza, wyniosłeś ją z filmu?
no luz do każdego to nie trafia,
nie nie latał bym z biblią ale może sam bym się wtedy bardziej w Boga i Wiarę zagłebił... nie wiem ciężko mi określić, zresztą ona miała ojca pastora który myślę ją trochę kierował etc.
Ochhh tak, wreszcie w pełni mogłam wyładować swoją frustrację, z rozkoszą dając mu 1/10 :D
No i w pełni pokazałeś, że dziecko jesteś straszne :)
Na co jak na co ale na 1/10 to ten film na pewno nie zasługuje.
Jedni przy nim sie wzruszaja i film jest naprawde prawdziwy. Co za roznica czy ktoś był drętwy?
Bo liczy sie to jak kto grał, czy to wszystko jest autentyczne, bo to nie ma jakis ukrytych przesłań, bo nie konczy sie zagadką, bo jest pieknym, ale prostym filmem o miłości i śmierci.
Dla mnie pokazuje co trza. I nie chce sie kłocić, wyrazam swoje zdanie.
No i tak czekam az ktos z tych, kto uwaza ten film za tandetny niech napisze mi ich ulubione romanse, komedie romantyczne i wyciskacze łez.
jeśli liczy się jak kto grał to jak to czy ktoś był drętwy czy nie może nie mieć znaczenia...
w sumie nie moja tematyka ale jak bardzo chcesz to polecam np: Love Actually, Niebezpieczne związki, Once, Co się wydarzyło w Madison County,
łez co prawda żaden nie wycisnął ale to pewnie przez moją niewrażliwość:P
wyciskacze łez? prosz: chociażby Przełamując Fale czy Wierny Ogrodnik.
komedii romantycznych nie lubię, ale Love Actually, Masz Wiadomość czy Dziennik Bridget Jones dają radę.
Wg mnie zasługuje jak mało który film. Nie widzę w nim ani jednego plusa, od naiwnego scenariusza począwszy, po całą realizację. Jeden z niewielu filmów, które z czystym sumieniem mogę nazwać NIEPOROZUMIENIEM.
Wystarczy spojrzeć na moje statystyki żeby zobaczyć, że nie szastam najniższymi ocenami na prawo i lewo, podobnie jak nie przylepiam każdemu fajnemu obrazowi etykietki "arcydzieła". Daję mało skrajnych ocen, w tym przypadku jednak nie wahałam się. Jeden z najkoszmarniejszych filmów jakie widziałam, tandetny do granic możliwości, w dodatku mający tragiczny wpływ na wiele nastolatek - czego chcieć więcej, żeby dać najniższą z możliwych ocen?
(Tak btw, na 1/10 to nie zasługuje może "Requiem dla snu" albo "Zielona mila" - zdecydowanie nie lubię tych filmów, ale zdaję sobie sprawę z faktu, że jednak jakieś walory mają. Tutaj żadnych walorów nie widzę, więc proszę Cię, nie pisz głupot.)
A jak dla mnie jest świetny. Nie jest kolejnym filmem z tych komedi romantycznych o wiadomo jakim zakończeniu.. A żeby go oglądać to trzeba lubieć romantyczne filmy. Wyciskacz łez? Czyli musiał cię jakoś wzruszyć skoro tak go określiłaś.
twoja opinia jest do niczego widocznie się na tym nie znasz film jest świetny i już ...
Jeśli chodzi o tandetę to się absolutnie nie zgadzam się. Sztuczny tak. Ale pytam co z tego? 99% filmów jest sztuczna (tj. z wyjątkiem niektórych historycznych, dokumentalnych i biograficznych). Ja generalnie nie oglądam melodramatów i dla mnie ten film był nowością. Przypadkowo obejrzany spodobał mi się przede wszystkim za to, że ukazuje piękne(trochę naciągane, ale co z tego) uczucie, pokazuje że życie nie zawsze układa się tak jakbyśmy se tego życzyli i co znaczy prawdziwa miłość.
milena.lonia
zgadzam się z Tobą ;) film jest fajny przynajmniej dla mnie, zależy kto co lubi. Ja akurat lubię takie filmy i nie obchodzi mnie to co mówicie że to film dla dzieci itp. Historia mi się bardzo podoba ;) i nie rozumiem co macie do Mandy Moore...
z tym filmem chyba jest podobnie jak z serią high school musical.
''Albo sie go kocha albo nienawidzi'' (cytat skądś tam odnoszący się do
hsm).Oczywiście uchowaj panie nie porównuje tych dwóch filmów bo szkoła
uczuć jakkolwiek arcydziełem nie jest to jednak hsm bije na głowe.
obiektwnie można powiedzieć że zalatuje tu nieco harlequinem. histioria
jest mało prawdopodobna, bo znam b. wielu b. wierzących ludzi i jednak
nikt nie ma takiego fioła..
Żeby nie było - HSM to dla mnie koszmar a oglądanie tego czegoś byłoby
największą pokutą. to samo tyczy się szkoły uczuć tyle plasuje się na
drugim miejscu najgorszych pokut :))
PS aż się prosi żeby ktoś to wziął i sparodiował (tylko pożądnie). chyba
że już ktoś to zrobił?
Sparodiować "Szkołę uczuć"? Ten film sam w sobie jest już parodią: zarówno gatunku jakim jest melodramat, jak również wszystkich po kolei wartości, które rzekomo ma przekazywać.
Gdyby ktoś zdecydował się na parodię "Szkoły uczuć" to dam głowę, że jej fani wzięliby owo dzieło za kolejny cudowny, wzruszający, piękny film o miłości! :D :D :D
Obejrzałam go, przyznam że się wzruszyłam ;D ale żebym go zaliczyła do moich ulubionych filmów, to raczej nie bardzo, ale film OK, nie mam nic do niego.
Film na pewno nie świetny, ale nie jest też totalnym dnem. Naprawdę, trzeba się trochę postarać, żeby po oglądnięciu go mieć tak okropne o nim zdanie.
Zazwyczaj w melodramatach itd. wzruszająca jest śmierć bohatera. I ten film nie różni się za bardzo od innych. Śmierć sama w sobie do komediowej akcji nie należy, więc stwierdzenie, iż można tą ekranizację zaliczyć do komedii wydaje mi się nielogiczne.
Co do religijności postaci granej przez Mandy Moore- ojciec jest pastorem. Przecież samo przez się nasuwa się konkluzja, że jest bardziej religijna od rówieśników, ponieważ wychowywał ją ojciec-duchowny. Również jej bliska śmierć ma tutaj znaczenie. Wątpię, by- dowiedziawszy się, że niedługo umrze- ktokolwiek zaczął specjalnie rozwalać się po mieście, ćpać itd. Prędzej chciałby zejść na dobrą drogę.
Niekoniecznie wyciskacz łez, chociaż wg. mnie dobry film. Zauważcie, że powstało już mnóstwo filmów, większość tematów jest już zużyta. Czy kogokolwiek dziwi, że filmy są sztuczne? Trudno znaleźć niewykorzystany dotąd temat, więc siłą rzeczy kręci się filmy wciąż o tym samym, co naturalnie i rzeczywiście nie wychodzi.