Przy książce Nicolasa Sparksa film wypada blado. Wolałabym wierniejszą ekranizację i kogoś innego na rolę Jamie - w książce była delikatną blondynką. Wogóle książka o niebo lepsza.
W zupełności się zgadzam. Oglądałam film już jakiś czas temu, ale powiem szczerze, że się rozczarowałam, i to bardzo... Spodziewałam się czegoś lepszego... Książkę przeczytałam jednym tchem, podczas gdy film troszkę mnie zmęczył. Być może dlatego, że już wiedziałam, co będzie dalej, ale ja bym to zrobiła zupełnie inaczej.:/
Ja mam troszke odmienne na ten temat zdanie ksiazka.. jest calkowicie
inna.. film moim zdaniem ciezko nazwac o party na ksiazce kiedy tak
naprawde jest zachowany szkielet, Ksiazki. Czyli:
1.On Ma ja gdzies
2.Zakochuja sie
3.Biora slub
4.Ona umiera
W ksiazce nie ma polowy 90% scen ktore zostaly umieszczone w ksiazce.
1. Skok do wody.
2. Przedstawienie wcale nie bylo zadna kara.
3. Przedstawienie mialo inny temat.
4. Wcale nie bylo zadnej innej dziewczyny ktora wielce go kochala
5. To jak sie poznali jest inne.
6. Rowniez teleskop i jej mazenia, w ksiazce nic o niej niema.
7. Notatnik jej matki, w ksiazce jest BIBLIA!
8. Ojciec jej do samego slubu nie przekonal sie do Landona!
9. I Jamie wcale nie byla tak na silach przy slubie..
...
Kto przeczytal ksiazke zdaje sobie sprawe ze mozna by tak wymieniac, i
wymieniac w nieskonczonosc co bylo nie tak.
Jednak patrzac pod katem same ekranizacji jest moim zdaniem swietna, bo
oddaje ich milosc. Lza sie zakreci jak sie widzi co jest tam
przedstawione. Sadze ze tworcy chcieli unowoczesnic film, podpasowac go
pod publiczonsc. Moim zdaniem swietnie sie im to udalo. Pamietajmy ze
czas ksiazki to 1958.. a Landon Karter opisujacy te wydazenia zyje w
roku 1998 :).
Jednak nasuwa mi się pytanie co bardziej wzruszyło by ludzi filmowa czy książkowa wersja ich ślubu, oraz zaręczyn?
mnie o wiele bardziej wzruszyła książka..... sparks ma dar do opowiadania banalnych na pozór historii w niebanalny sposób.
Przeczytalem dopiero jesienna milosc i pamietnik :) podobaly mi sie :) ...
ksiazki napewno lepsze niz filmy ale pomimo przeczytania nadal bardzo mi
sie oba filmy podobaja :)
Pamiętnik to jeden moich absolutnie najulubieńszych filmów! Książki nie czytałam (aczkolwiek zamierzam) więc nie mogę się wypowiadać.
Panie Prosty ja mam jedno pytanie... Nie żebym się czepiała ale napisałeś "W ksiazce nie ma polowy 90% scen ktore zostaly umieszczone w ksiazce" i nie daje mi spokoju ten skok do wody bo nie amiętam niczego takiego w książce, a film oglądałam od momentu występu Jamie... Gdzie to w końcu było?
Dokładnie, choc historia jest o tym samym to szczegóy inne, właśnie te marzenia Jamie w filmie bylo ich wiecej niz tylko ślub, w książce Landon zagral w przedstawieniu aby się odwdzięczyć Jamie za bal a nie za kare, w filmie to Jamie chodzi na cmetarz by patrzec na gwiazdy, w książce Landon by pogadać z kolegami przy grobach itd itd. Książka naprawdde bardzo mi się podobała, czytałam ją dużo pozniej po filmie i może właśnie dlatego film podobał mi się jednak bardziej (mam do niego sentyment)
zgadzam się :) Ale to nie znaczy że film jest beznadziejny :) wręcz przeciwnie ! poza tym taki szczególik Erick w filmie nie ma dziewczyny tylko Dean a w książce nie ma żadnego Deana a Erick ma dziewczyne :P:)
Najpierw obejrzałam film i to mnie zachęciło do przeczytania książki. No i choć film bardzo mi się spodobał to muszę przyznać, że książka jest o niebo lepsza. Myślę jednak, że to nikogo nie powinno dziwić, bo moim zdaniem książki są prawie zawsze lepsze od ekranizacji. Dlatego wolę czytać książki;) W trakcie czytania nie mogłam opanować łez. Film też mnie wzruszył ale nie tak bardzo.
Ja też płakałam podczas lektury ( o smutku podczas seansu raczej nie można mówić ale to pewnie dlatego że widziałąm go nie od początku na religii, na której bynajmniej nie jestem skłonna do wzruszeń ;) ) A co do książek i filmów to oczywiście, książki są w 80% o wiele lepsze, aczkolwiek ja na książki sparksa poza może pamiętnikiem i jesienną miłością wolę nie tracić czasu. Nie chodzi o to, że nie jestem romantyczna, wręcz przeciwnie, tylko po prostu tyle jest świetnych książek których i tak nie zdążę w życiu przeczytać że nie warto zabierać się za te, które można spokojnie obejrzeć w formie ekranizacji.
Nie no bez przesady jakie pan.. to raz a dwa przepraszam mialo byc:
W ksiazce nie ma polowy 90% scen ktore zostaly umieszczone w filmie.
Jest naprawde duza roznica miedzy filmem a ksiazka zeklbym ze wrecz
przepasc. Inny rezyser moglby tak naprawde nakrecic film Jesienna milosc i
zbieznosc bylaby jedynie postaci z filmu. I jakis glownych watkow.
Ekranizacja o niebo ciekawsza, w ogóle długo się do niej zbierałam, bo książka mnie nie porwała. To u mnie rzadkość, że uważam film za lepszy od książki, ale w tym przypadku tak jest. Oczywiście to tylko moje skromne zdanie:)
Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, kiedy ktoś stwierdza, że ekranizacja jest lepsza od książki. :)
Co do obrazu, wzruszający - w moim przypadku, choć jestem chłopakiem - do łez a to mi się zdarza bardzo rzadko podczas oglądania filmów.
9/10