przeznaczony dla małowymagajacej widowni, która jakimś cudem daje się nabierać na najbardziej banalne i kolokwialne chwyty, mające na celu wzruszenie do łez rozchwianej emocjonalnie widowni 13letnich gimnazjalistek :B Miałam wątpliwą przyjemność oglądać go na religii i o dziwo połowa klasy była zachwycona (co za tym idzie-zapłakana), co skłania mnie do przemyśleń na temat dzisiejszego społeczeństwa... Film był tak przewidywalny, żenujący i ŚMIESZNY,że u mnie wywołał raczej łzy śmiechu, choć smutek może wzbudzić refleksja nad dorosłymi ludźmi, którzy decydują się na realizacje czegoś tak oklepanego.
Może dla ciebie ten film jest jednym z wilu podobnych, ale według mnie bardzo różni się od innych filmów tego typu.Ten skłonił mnie osobiście do refleksji nad własnym życiem i naprawde mnie wzruszył...a przedtem żaden film tego typu tego niezrobił.Dlatego ten film jest godny polecenia dla wszystkich bez względu na wiek
Zgadzam się. Cieszę się, że są jeszcze osoby które doceniają prawdziwe filmy o miłości, a nie filmiki tandetne, sztuczne, dla osób mało wymagających ...też się zastanawiam do czego doprowadzą nas takie filmy...
hahah...jesteście żałosne
no tak..należycie do mniejszości ludzi którzy naprawde doceniają prawdziwą miłość a nie takie gnioty..bla bla bla :P
ja wam radzę raczej zastanowić sie nad soba a nie nad społeczeństwem ;)
uwierz mi że ten film wielu ludzi doprowadził do zmiany własnego siebie na lepsze...a to już chyba znaczny sukces tego filmu prawda?
a może wymień parę filmów o prawdziwej miłości :) ? Oglądałem mnóstwo filmów także o miłości : brutalnych, psychologicznych, dramatycznych czy przesłodzonych i w każdym z tych gatunków znalazłem własne ulubione filmy ;)
Wiesz .......akurat ja nie mam trzynastu latek:).Choć twoje stwierdzenie mogłoby sie to wydać dla mnie obraźliwe.Panuj nad tym co piszesz bo znam dużo ludzi w róznym wieku którym film się podobał.A skoro u ciebie nie wywołał żadnych emocji to trudno.Twój problem.
Szkoła uczuć... hmm... Jak dla mnie to gówno, ale gdybym był gimnazjalistką, której możliwości autorefleksji i odczuwania kończą się na tworzeniu różowych blogów i piśmiennictwie opisów na gg pewnie film ten by mnie wzruszył.
Jednak oglądając go bierze mnie raczej żałość i nuda. Tanie chwyty, obraz wyidealizowanej miłości wg. nastolatki.
Może sie podobać, ale to nadal gówno.
sory sama jestem gimnazjalistka jeszcze i jakos nie wypisuje rozowych blogow ani nic z tych zeczy.i ten film to wcale nie gowno. no noz moze dla ciebie,,,,
sory sama jestem gimnazjalistka jeszcze i jakos nie wypisuje rozowych blogow ani nic z tych zeczy.i ten film to wcale nie gowno. no noz moze dla ciebie,,,,
Odczep sie od gimnazjalistek. Dlaczego traktujecie gimnazjalistki jak jakieś dziewczynki puste i kiczowate, które preferują rażący róż, nie mają pojęcia o świecie, noszącymi tone kosmetyków do szkoły i marwtiacymi się "jak ja wyglądam".
WYbaczcie, ale to robi się troche niesmaczne i irytujące.
prawde mówiąc to chyba osoby, które same takie były to uważają, że gimnazjalistki są takie... każda osoba myslłaca chyba jedna wie, że tak nie jest i że one mają własne zdanie i wcale nie są puste w przeciwieństwie do większości dorosłych ludzi ;/ pozdro dla gimnazjalistek ;*
Cóż...rok temu byłam gimnazjalistką, a moje mniemanie o tym filmie nigdy nie byłoby dobre :* To taka metafora. Pozdrawiam ;)
jesli tak myslisz no to coz... moim zdaniem ten film odbiega od wszystkich i jest bardzo wzruszajacy i daje do myslenia
nara
zgadzam się. okropny gniot.
niech sobie jest oparty na faktach autentycznych i nadal pozostanie hoolywoodzkim gniotem z pełnym bagażem tej klasyfikacji(przewidywalny, nudny, ciągnący się jak falki z olejem). znam osoby, które na nim płakały chociaż nie są ćwierćinteligentne. rozgrzeszam, każdy ma czasem gorszy dzień.
mnie osobiscie mdliło od momentu, w którym panna wyznała chłopcu, że ma białaczkę. począwszy od Love Story, a prawdopodobnie jeszcze wielu filmów wcześniej, tego typu historia wzrusza miliony bardziej lub mniej zrównoważonych kobiet(a jak tutaj widzę także mężczyzn) w wieku 10-99 lat ;]
dla mnie piękniejszą historią miłosną zakończoną śmiercią po nieuleczalnej chorobie pozostanie chociażby Forrest Gump.
tym niemniej jeżeli to wątpliwe arcydzieło zmienia Was, Wasze życie oraz/lub wyciska litry Waszych łez, pozdrawiam. Hollywood nie zginie, ma dla kogo kręcić tego typu poruszające produkcje.
heh to nie nasza wina, że jesteś taki ograniczony emocjolnalnie! powodzenia w życiu...;/
heh to nie nasza wina, że jesteś taki ograniczony emocjolnalnie! powodzenia w życiu...;/
Jak się po pierwszych 2 minutach wie jak się skończy film, to sorry, ale nie jestem w stanie się wzruszyć. Ledwo dotrwałem do końca...jest mnóstwo filmów, które naprawde wzruszają. Widać oglądasz same takie kupy i wydaje Ci się, że pokazują życie.
A one pokazują gówno. I Ty stajesz się taka jak oni. I robisz sobie potem problemy z byle czego...bo tak jest w Twoim kochanym filmie...albo serialu.
Życze szczęścia...
wiesz niekótrzy myśleli, że cudem będzie to, że ona przeżyje poza tym to, że wiesz jak sie film kończy to nie znaczy, że nie można się wzruszyć;|
może to ty jesteś tą małowymagającą widownią bo według mnie film jest rewelacyjny mimo że lubuje się w horrorach to ten film robi wrażenie. Jest ciepły i miło się go ogląda. Pamiętaj gościu że nieliczy się w filmach tylko krew, szybka akcja i niezłe dupy na które możesz sobie tylko popatrzec.
Cieczew...oczywiście się zgadzam
oglądają taki filmy a potem mają 13 lat i mają dzieci, chcą mieć męża i wieszają się bo nie "znajdują prawdziwej miłości"
Jak ktoś pisze, że ten film daje do myślenia to bez obrazy gówno się zna i gówno widział. Chyba same szkoły uczuć, wieczne studenty, całe one, pokojówki na Manchattanie i...co tam jeszcze moja siorka ma...inne duperele co im robią z mózgu wate. Ten film totalnie nic nie wnosi.
POZDRO
A a propos wypowiedzi Łodżi$a...
Forrest Gump był, jest i pozostanie najlepszym filmem wszechczasów w prawie każdej kategorii i w ogóle...
Ojciec Chrzestny jest przy nim prawie tak samo mały jak szkoła uczuć...
Totalnie nie zgadzam się że jest to wyssany z palca gniot. Jak się komuś od początku nie podobało to po co oglądał do końca??? To jeden z moich ulubionych filmów. Naprawdę mnie wzruszył. Znam wiele osób, którym ten film również się spodobał. Nie rozumiem takich głupich tekstów,że Mandy Moore popełniła błąd grając w tym filmie. Była świetna tak jak zwykle. Shane West również wypadł przekonująco. Ten film ma swój urok, a jak komuś się nie podoba to jego problem.
Widać że się znasz ;] Film bardzo mi się podobał, chociaż osobiście nie gustuje w tego rodzaju filmach. Nie rozumiem po co takie głupie gadanie typu "Wyssany z palca gniot" wkurzają mnie takie wypowiedzi. Rozumiem że film mógł sie komuś nie spodobać ale takie texty to jest zwykła prowokacja :/ Film nie jest dla 13letnich gimnazjalistek, bo ja jestem dorosłym facetem i mnie sie podobał.
A ja jestem dorosłą kobietą i dla mnie jest to wyssany z palca gniot, przewidywalny i tandetny dla mnie ludzie pokroju szalonych gimnazjalistek co czują się dorosłe mogą gustować w takim badziewiu.
gniot, gówno, nieporozumienie ... to jedynie kilka epitetów na tą niewątpliwą porażkę kinematografii. Beznadziejny i przewidywalny w każdym ujęciu, tandetny i stereotypowy - bo jak jest się córką pastora to trzeba nosić kiejdy do ziemi i jeden sweterek. To film dla zdecydowanie małowymagającego widza. Nie było zmian rytmu, dynamika też im się gdzieś zagubiła, a wykres napięcia czy jak kto woli zainteresowania wyglądał tak : _____________________ i nie podniósł się przez cały film, co do aktorzyn których miałam wątpliwą przyjemność oglądać to prowadzili role naiwnie i niekonsekwentnie, nie grali prawdy, jak dla mnie za mało środków wyrazu i generalnie syf.
Do wszystkich którzy mają zamiar napisać że skoro od razu wiadomo jak się skończy to po co oglądałaś ... TaK więc żeby móc wypowiadać się o filmie trzeba obejrzeć go od początku do końca by wyrobić sobie opinię
Oglądałem od początku do końca, bo chcę zaczerpnąć każdego gatunku, jako, że interesuję się kinematografią. Wiele o tym filmie słyszałem...z różnych sfer...
'Film nie jest dla 13letnich gimnazjalistek, bo ja jestem dorosłym facetem i mnie sie podobał.' To tylko świadczy o Tobie :)
Fakt, że film był przewidywalny i stereotypowy, ale mi osobiście się podobał. Nie, że był o miłości lub wnosił coś nowego. W jakimś sensie mnie urzekł i miło się go oglądało. Strasznie też podobała mi się książka na podstawie której zrobili film. No cóż, mam sentyment do tej historii. A często ludzie wypowiadają się się w jak najlepszych słowach o filmach, któe dla mnie były totalną klapą. Co prawda później zmieniają zdanie i przekonują się, że się mylili...
hmm...
Nie cierpię tego filmu. Generalnie, jak film mi się nie podoba to go olewam. Ale ten mnie drażni swoim istnieniem, nie potrafię spokojnie żyć po doświadczeniu tego uczucia zażenowania, ogłupienia w jakie próbowali mnie wprawić twórcy, poczucia obrażenia mnie stawiając mnie na miejscu potencjalnego widza.
Żałuję, że się skusiłam.
A jak komuś się to podoba, to niech nie ma do mnie pretensji, że dla mnie to szit. Bo to, jaki mam gust, to naprawdę nie moja wina, a to jaki wy macie gust, to nie wasza zasługa.
może dla Ciebie to wyssany z palca gniot dla mnie wręcz przeciwnie to bardzo dobry film, łzy śmiechu ??:o żałosne :/
Po pierwsze zgadzam sie w 100% z Cieczewem. Dlaczego bo ten film jest stereotypowy, powiela stare motywy i jest do bólu kiczowaty i tandetny. Nie ma w nic co mogłoby zostawić trwały i sensowny ślad w psychice. A zauroczenie tym "gniotem" to rzeczywiscie kwestia gustu, ale czy wobec tak rażącego bezguścia jest o czym dyskutować??? Dla ludzi którzy naprawdę znają się na kinie ta opowiastka była i będzie tandetna. Pozdrawiam wszystkie gimnazjalistki;)
Po pierwsze zgadzam sie w 100% z Cieczewem. Dlaczego bo ten film jest stereotypowy, powiela stare motywy i jest do bólu kiczowaty i tandetny. Nie ma w nic co mogłoby zostawić trwały i sensowny ślad w psychice. A zauroczenie tym "gniotem" to rzeczywiscie kwestia gustu, ale czy wobec tak rażącego bezguścia jest o czym dyskutować??? Dla ludzi którzy naprawdę znają się na kinie ta opowiastka była i będzie tandetna. Pozdrawiam wszystkie gimnazjalistki;)
Po pierwsze zgadzam sie w 100% z Cieczewem. Dlaczego bo ten film jest stereotypowy, powiela stare motywy i jest do bólu kiczowaty i tandetny. Nie ma w nic co mogłoby zostawić trwały i sensowny ślad w psychice. A zauroczenie tym "gniotem" to rzeczywiscie kwestia gustu, ale czy wobec tak rażącego bezguścia jest o czym dyskutować??? Dla ludzi którzy naprawdę znają się na kinie ta opowiastka była i będzie tandetna. Pozdrawiam wszystkie gimnazjalistki;)
Po pierwsze zgadzam sie w 100% z Cieczewem. Dlaczego bo ten film jest stereotypowy, powiela stare motywy i jest do bólu kiczowaty i tandetny. Nie ma w nic co mogłoby zostawić trwały i sensowny ślad w psychice. A zauroczenie tym "gniotem" to rzeczywiscie kwestia gustu, ale czy wobec tak rażącego bezguścia jest o czym dyskutować??? Dla ludzi którzy naprawdę znają się na kinie ta opowiastka była i będzie tandetna. Pozdrawiam wszystkie gimnazjalistki;)
Jak tak czytam tutaj, wypowiedzi większości osób, którym się film nie podobał, to aż mi sie smutno robi, że nie wstydzą się odzywać...
Cieczew - osoba która cały czas "pozdrawia" gimnazjalistki a film obejrzała na lekcji religii :| Cóż w liceum średnio się chodzi na religie a co dopiero oglądać na niej jakiekolwiek filmy z przymusu i to całą klasą ?? :| To w jakiej szkole Ty jestes... podstawowej ?
Kilka osób napisało też, że to gniot, że nie widzieliśmy jakichś "prawdziwych" filmów o miłości... a może tytuły ? Jakie to są te prawdziwe ? hehe może Foreest Gump ? hehe właśnie... Wrzosek11 i Lodżi$. Dwaj pseudo fani Forresta... pierwszy śmie porównywać go z Ojcem Chrzestnym a takie porównanie jest całkowicie niedorzeczne. Drugi - też geniusz skoro uważa FG`a za najlepszy film o miłości, na prawdę współczuję Ci i Twojej kobiecie (?).
kolejna mistrzyni - bebronka - obejrzała cały! film i wyrobiła sobie wspaniałą głęboką opinię -> "gniot, gówno, nieporozumienie". Domyślam, się że na wszystkie filmy masz tylko dwie szufladki... gówno albo zajebisty ?.
Co do gimnazjalistek to nie wiem skąd wszyscy mają o nich "taką" opinie ? Byliście właśnie TACY jak byliście w gimnazjum ? Z tego co pamiętam z czasów gimnazjum to większość gimnazjalistek pokazywało wyższy poziom wypowiedzi niż, niektórzy "nie-gimnazjaliści" tutaj.
Teraz troche ode mnie na temat filmu. Zgadzam się z częścią z was, że film (fabuła) oklepana, stereotypowa ale każdy film z tej "serii" przedstawią taką historie na swój sposób i uważam, że w tym wypadku reżyserowi wyszło to całkiem nieźle. W moim przypadku film pozostawił bardzo przyjemne odczucie :)
Ode mnie to tyle. Pozdrawiam.
Jeszcze tylko komentarzyk dla osób, które uważają, że z filmu nie można nic wynieść. Moim zdaniem takie firlmy bardzo dobrze pokazują co można stracić (miłość). Pozwalają bardziej docenić związek jaki jest pomiędzy dwiema kochającymi się osobami.
Pozdrawiam wszystkich zakochanych ;)
jak tak sie was słucha co piszecie o tym filmie to aż trudno nie zauważyć że jednak film wywołał jakieś odczucia .....
ten ktopisze ze jest to wyssany z palca gniot musiała sie pofatygować aby tu wejśc i napisać bo może preferuje filmiki które nie maja zadnego znaczenia a może woli bajeczki zamiast filmu na którym sie troche myśli??
film mi sie bardzo podobałi jest o wiele lepszy niz nie jeden co chwila reklamowany i bezwartościowy pod wzgledem moralnym......
Jeżeli chcesz filmu o miłości, to obejrzyj taki o prawdziwej, nie takiej tandetnej, nie opowiedzianej w tak tandetny i obraźliwy dla samego uczucia miłości sposób. Chcesz tytuły?
Przede wszystkim PRZEŁAMUJĄC FALE. !! To jest najpiękniejszy i najprawdziwszy, najmniej tandetny i prawdziwy film o prawdziwej miłości, nie zauroczeniu, nie słodkich minkach i słodkich słówkach - to jest film o prawdziwej miłości, trudnej i prowadzącej do tragedii, zdolnej do wszelkich poświęceń.
A nie o historii brzydkiego kaczątka , słodkiej, podkolorowanej w montażu i scenariuszu.
No przepraszam ale nie kazdy jest taki sam mi na przyklad bardzo podobal sie ten film i sie na koncu wzruszylam byl to woogle jeden z najlepszych filmow romantycznych jakie ogladalam .Ten film nie byl wcale smieszny a jesli ty tak uwazasz to podaj chodz jeden argument ktory na to wskazuje bo ja nie wiem co w tym takiego niby smieszbnego;/ "film byl tak przewidywalny,żenujacy i ŚMIESZNY" lol zentujacy to moze ty jestes Nara
Popieram...Tego filmu nie potrafią zrozumieć tylko ludzie, którzy nigdy nie doświadczyli miłości od kogoś innego i są życiowymi nieudacznikami, którzy nawet uczuć nie potrafią porządnie ulokować...Takie rozgoryczone osoby wyżywają się na tym filmie za swoje osobiste niepowodzenia i krytykują tylko filmową historię jakby to było jakiejś b.wysokiej wagi skrytykować to urocze opowiadanie, byleby okazać swoje niskie poczucie własnej wartości.Szczerze współczuję!!!Żenada!Więcej uczuć!(chociaż nie wiem czy można pokochać kogoś takiego jak wy)Narka(KC);*
Po twojej wypowiedzi sądzę, że mało przeżyłaś. Gdybyś miała choć troche pojecia o życiu wiedziałabys, że często miłości sie nie wybiera. Zapewne masz powodzenie i zawsze dobrze lokujesz swoje uczucia, ale chyba tak naprawdę nie wiesz co to znaczy miłość. Nazywanie ludzi którzy zakochują się bez wzajemności nieudacznikami to gruba przesada. Pamiętaj, że i tobie w przyszłości mogą niejednokrotnie przytrafić się źle ulokowane uczycia i wtedy Ciebie (według twoich kryterów oceny) będzie można określić mianem "nieudacznicy".
Wiesz naprawdę Ci współczuje jak dla Ciebie białaczka i miłość jest śmieszna. Tobie jest potrzebny lekarz, może jeszcze nie jest za późno na ratunek:):D Chociaż chyba za późno:) Może ty poprostu nie rozumiesz tego filmu??? Może za mało miłości w domu??? Naprawdę współczuje:) Radzę wrócić do filmu na poziomie "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną" Może tam coś zrozumiesz, chociaż nie tam nie ma nic do rozumienia:D Czyli to film w sam raz dla Ciebie:)
Pozdrawiam:))
Moim zdaniem film jest naprawde swietny i daje do myslenia!!!!aha no i niee jestem jakas tam gimnazjalistka 13 letnia mam wiecej latek i jakos mi sie strasznie podobał!!!!kto jeszcze nie widziął polecam:-)
Czytam sobie wasze wypowiedzi i nie mogę się im nadziwić. Rozumiem, że każdy ma własne zdanie, ale jak ktoś ma inne to chyba zaraz nie znaczy, że trzeba go uważać za mało inteligentnego nieudacznika, osobę która nie wie co to miłość, czy różową gimnazjalistkę.
Jak film nie podoba się mnie, a uważam go za słaby i mało ambitny to przykleję łatkę osobom, którym się podobał, co tam, przecież to głupki i idioci. No naprawdę podziwiam takie podejście niektórych osób.
Co do filmu, to powstał na podstawie książki, więc najpierw ta historia została opowiedziana oczami autora. Czytałam książkę, bo lubię Nicholasa Sparksa i jak ktoś by mógł nazwać "romansidła". Jest dobrze napisana i uważam, że nie było błędne wykorzystanie tej historii w scenariuszu.
Powiem, że w tym gatunku niewiele filmów mi się podoba, żadna "Pokojówka na Manhatanie" czy "Powiedz Tak" nie jest w stanie oprócz kilku uśmiechów, wzbudzić we mnie głębszych uczuć. Co do tego obrazu, moja mama przyniosła go na płytce i powiedziała "podobno fajne, bo moi dwaj koledzy płakali jak bobry". Nie szukałam ani nie wypytywałam o ten film, ale po prostu go włączyłam. Dziwie się, że niektóre osoby od początku wiedziały o co chodzi i że dziewczyna będzie miała białaczkę. Ja dowiedziałam sie w trakcie. Myślę też, że bardziej prawdopodobne niż sweterki i długie spódnice jest to, że córka pastora będzie zbuntowaną i niesforną nastolatką. Film mi się podobał. Pozytywnie nastrajające zakończenie i widać studio zrobiło tą produkcję dla odpowiedniego babska, bo wycisnął ze mnie kilka łez. Postacie były dobrze wykreowane i zagrane. I mam małe pytanko: Czego spodziewały się po tym filmie osoby, które uważały go za przewidywalny i monotonny? Potworów wyskakujących spod powierzchni ziemi czy faceta zarzynającego głównych bohaterów na randce? Obejrzyjcie sobie "Wzgórza mają oczy", "Oni" albo "Equlibrium" to może fabuła was nie zanudzi...
Porównywanie "Szkoły uczuć" do "Forresta Gumpa" to cios poniżej pasa. To zupełnie inny obraz, ale nawet nie będę tego tłumaczyła, bo i tak nie dotrę do osób, które stać tylko na kilka słów, mało ambitnego i nie popartego żadnymi argumentami, komentarza.
Film jest dobry i może zwracać nam uwagę na wartość życia ludzkiego, które jest niekiedy bardzo kruche, więc podsumowania ala "gniot, szmira, beznadzieja" schowajcie do kieszeni:)
Powiem szczerze, że jestem przerażona czytając niektóre wypowiedzi. Przykro mi to mówić, ale osoba, która uważa ten film za śmieszny, tak jak szanowna autorka musi mieć jakieś rozchwianie emocjonalne. A więc takie filmy cię bawią? Więc może trzeba się zastanowić czy warto uczęszczać na te zajęcia religii skoro cierpienie ludzkie sprawia ci tyle frajdy. Kolejna wypowiedź, która mnie rozbawiła ?należycie do mniejszości ludzi którzy naprawde doceniają prawdziwą miłość a nie takie gnioty?. Moim skromnym zdaniem mamy w tym filmie do czynienia z prawdziwą miłością, skoro bohater nie opuścił swojej ukochanej aż do chwili śmierci i wspierał ją w chorobie. Jak więc według Ciebie wygląda prawdziwa miłość? Ktoś mówi, że są lepsze filmy o miłości. A może dla kogoś właśnie ten film jest najlepszy i to nie musi oznaczać, że ma watę zamiast mózgu. Poza tym nie widzę żadnych konkretów, co skłania mnie do przyznania, że ktoś po prostu chciał zaszpanować jaki jest wybitny i inteligentny, bo ten film jest dla niego za słaby. Zdaje sobie sprawę, że dla osób, które wolą cięższe i ambitniejsze kino ten film nic nie wnosi i może się wydawać dosyć kiczowaty, ale szanujmy opinię innych i nie wyzywajmy ich od idiotów. Jeśli komuś się film nie podoba, niech nie ogląda. Poza tym film powinien być rozrywką, dlatego każdy ma swój gust i ulubiony gatunek. Jeżeli ktoś lubi tego typu komedie romantyczne to jego sprawa, ale nie oznacza, że jest od razu niedorozwojem czy dzieciakiem w różowej spódniczce z lizaczkiem. Sorry, ale chyba niektórzy z was powinni zapisać się na kursy z tolerancji i szanowania zdania innych a co najwyżej za przeproszeniem, walnąć się kilka razy głową w ścianę.