Dla mnie film ten był o tyle ciekawą przygodą, że omijałam go dosyć długo - ze względu na polski tytuł, który odpychał mnie od tego filmu z siłą katapulty. Aż kiedyś kuzynka powiedziała, że na kompie ma fajny film "Cruel Intentions" (okrutne zamiary dla niewiedzących). Dopiero na koniec powiedziała mi, jaki tytuł nosi w polsce i mocno mnie zaskoczyła.
Ja również z własnych chęci po niego nie sięgnęłam . Koleżanka , którą parę lat temu prosiłam o "Szkołę uczuć" , nagrała mi ( przez pomyłkę , jak sądzę ) właśnie "Szkołę uwodzenia" . Włączam DVD , a tu niespodzianka . Obejrzałam , no bo i tak nie miałam nic do roboty . I byłam bardzo zaskoczona i wzruszona filmem . Od tego czasu jest jednym z moich ulubieńców .