sam film w porządku, ale nie o tym chciałam napisać. Otóż, sam temat filmu jest interesujący, bo czy nie jest zastanawiające zachowanie tych dzieciaków? Bo przecież tak należy ich nazwać. Główny bohater jest nastolatkiem, zapewne ma około 18 lat, to samo reszta obsady.. i taki Sebastian mówi do siostry, że jest znurzony łatwym seksem, nudnym życiem, podczas,gdy nie ma jeszcze "dwójki z przodu". Generalnie, dialogi w filmie i sama fabuła pokazują, że bohaterowie są zblazowani i znudzeni swoim luksusowym żciem do szpiku kości. Zamaist zająć się swoją osobą wolą marnować życie innym ludziom.
Reasumując, nie cierpię takich ludzi jak Kathryn - zajętych niszczniem reputacji innych.
Sam film mi się nawet podobał. Ale i tak wolę "Niebezpieczne związki", a książkę ubóstwiam. John Malkovich w roli Valmonta jest cudowny, tak samo Glenn Close.