film jest niezły dla kogoś, kto nie widział "Niebezpiecznych związków"
ale jeśli kogoś choć troszkę zachwycił film z 1988 r. to będzie ziewał i zaśnie nim Sarah wciągnie sobie w nosek z krzyża
to jest najlepsza scena z nowszej wersji :p
No, ale trudno kogos zmuszać, żeby pomyślał na dialogami między panią De Merteuil a panem De Valmont no więc wymyślono "Szkołę uwodzenia"
Róznica miedzy filmami jest szkolna: jak czytasz dzieło oryginalne, a korzystasz ze słabej ściągi, w której szczegóły są pominięte, a są bardzo ważne
Co jest dobre w "Szkole"? ciuchy ?? a potem długo długo nic i piosenka The Verve :p
Uważam że Szkoła Uwodzenia jest dowodem na to że remaeki też mogą być lepsze:) "Niebezpieczne związki" też bardzo przypadły mi do gustu, swietni aktorzy i naprawde ciekawa fabuła, ale "Szkoła Uwodzenia" jest poprostu wspaniała! No i Sarah Michelle Gellar! Ona jest poprostu świetna:)
P.S Muzyka tak samo jak film - rewelacyjna!:)
Pozdro, papa