Widzialem bardziej dolujace filmy produkcji azjatyckiej. Ta byla srednio przygnebiajaca a momentami mi sie dluzyla. moja ocena 6/10

Widzialem bardziej dolujace filmy produkcji azjatyckiej. Ta historia byla srednio przygnebiajaca a momentami mi sie dluzyla. moja ocena 6/10

*ta historia ;)

Nie powiedziałabym aby film był szczególnie przygnębiający. Jak dla mnie był po prostu baaaardzo słaby. Mimo, że lubię filmy w których pozornie "nic sie nie dzieje" to tutaj jednak przesadzono. Straszne dłużyzny nie wnoszące niczego do filmu. Zbyt wiele wątków które są zupełnie niejasne. Dobrze jak film pozostawia po sobie pewne pytania, ale tutaj przez większość filmu zastanawiałam się "o co do cholery chodzi?". Kim był trup którego znalazła dziewczynka? Po co podpalili dom benzyną? Od kogo i do kogo były fragmenty listów pojawiających się przez cały film? I tak dalej...
Nie dowiedziałam się też czym był tytułowy szkodnik.
Wieje nudą, film jak dla mnie bardzo słaby. 3/10

Wydaje mi się, że japońskie filmy tego rodzaju (tzn. inne niż o samurajach czy sztukach walki) już tak mają, że pojawiają się jakieś nie wiadomo do czego odnoszące się opisy, film dzielony jest na części oraz wszechobecna jest różnorakiego rodzaju symbolika lub dłużyzny typu wpatrywanie się głównego bohatera w coś przez pół minuty.

Mimo, że sam również zdecydowanie nie lubię takich zabiegów, które z tego co widziałem stosowane są w skośnookim kinie bardzo często, to uważam że dramat jest na prawdę solidny i powtarzając słowa Infoe, ciężki i przygnębiający.

Odpowiem na Twoje pytania [UWAGA - SPOILERY]:
- Trup, którego znalazła główna bohaterka to przecież Takao, jej przyjaciel, (a może nawet więcej, niż przyjaciel), z którym chciała uciec. Chyba, że chodziło Ci o jakiegoś innego trupa, o którym zapomniałem, ale chyba nie było innych.
- W dom rzucali koktajlami mołotowa, bo zapewne oboje nie zdawali sobie sprawy, że dom spłonie. Ona nie chciała tego zrobić, co pokazuje fragment, gdy zakrywa sobie usta i płacze, gdy dom zaczyna się palić. Ten Kyuzo, znajomy Takao był przecież jak sama widziałaś trochę ułomny na umyśle, a ona była młoda i również zabrakło jej wyobraźni. A ta ich zabawa i te wcześniejsze z żabą to była forma odreagowania którejś z kolei przykrości, jaką była próba gwałtu.
- Nie jestem pewien "do kogo były te fragmenty listów", ale prawdopodobnie były to jakieś jej przemyślenia, nad którymi dumała we własnym umyśle w związku z jej samotnością. Gdy człowiek nie uczestniczy w natłoku codziennych obowiązków, a przy tym odczuwa smutek i pustkę samotności, to pojawiają się różne nietypowe myśli.

To są fragmenty korespondencji pomiędzy Sachiko a Ogatą, który był jej nauczycielem w szóstej klasie i próbował wykorzystać ją seksualnie, co skutkowało zmianą szkoły przez dziewczynę. A dlaczego Sachiko koresponduje z Ogatą to już inna sprawa...