PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=575916}

Szpieg

Tinker Tailor Soldier Spy
2011
7,1 75 tys. ocen
7,1 10 1 75184
7,4 59 krytyków
Szpieg
powrót do forum filmu Szpieg

Znów sprawdziła się taka prawda, że to co dla krtyków filmowych jest jakimś orgazmem - to dla mnie jako zwykłego kinomana: stekiem dwugodzinnej nudy.
Na tle innych filmów o tematyce szpiegowskiej wypada ogromnie blado.
Szczerze nie mam pojęcia czym się zachwyca to całe gremium krytyków, tudzież wysokie noty tego obrazu na portalach filmowych
Nie czytałem co prawda powieści J. Le Carre'a na podstawie której zrealizowano film aczkolwiek znam inne książki tego autora i zapewne powieść musi być bardziej wciągająca niż film...
Rozwijając dalej tą myśl - reklama w mediach znów zrobiła swoje a ja jako widz dałem nabrać się na tani chwyt marketingowy, że niby to taka "rewelacja" a okazało się natomiast że film nie warty złamanego grosza ani poświęconego a raczej straconego czasu na oglądaniu... NUDA!!!

stateofdreams

Wypada jeszcze dodać, że ani rola G.Oldmana ani cała reszta jakoś nie porywa niczym specjalnym. Po drugie motyw "podwójnego agenta" wywiadu i cała ta zabawa w kotka i myszkę w czasie Zimnej Wojny - to nic odkrywczego. Bynajmniej w porównaniu z innymi pozycjami książkowymi czy filmowymi brak tu jakiegoś dynamizmu. Cała ta historia opowiedziana i sposób narracji w filmie to jak opowieść paralitycznego starca co zaraz umrzeć ma, a przed swą śmiercią wyjawić chce sekrety ze swego życia. Mnie film znudził nie wyobrażalnie i cieszę się, że zaoszczędziłem te kilka groszy nie wydając na bilet w kinie....No ale są gusta i guściki:)

stateofdreams

To ekranizacja powieści trudno żeby był film o tej tematyce był odkrywczy...A cudny klimat lat 70 i zimnej wojny,ta schiza że ruskie nas dopadły i niepowtarzalna nerwówka pokazana przez ciągłe palenia i picie pokazująca emocje...Ale takie filmy trzeba lubić większość jak widzę wielu woli akcyjniaki z elementem szpiegowskim..I nie zgadzam się że film był nudny wymagał tylko i wyłącznie skupienia uwagi i koncentracji na nieco ponad 2 godziny,widać wielu ludziom tych zdolności brakuje,dodam że te cechy nie mają związku z inteligencją,mamy widać bardzo zestresowane społeczeństwo ..

ocenił(a) film na 1
stateofdreams


Przed chwilą wróciłem z kina i podzielam Twoje wrażenia. Film jest do bani delikatnie mówiąc. James Bond choć jest jedną wielką bajką to można popatrzeć. Już nasz rodzimy Borewicz jest o niebo lepszym filmem.

lechoo_filmweb

Przeglądając za to wszystkie opinie na temat filmu nasuwa się pewien wniosek. Zauważyłem dwie grupy ludzi: jednej film się podobał a drugim nie. Co za tym dalej idzie, widać pewne zaszufladkowanie a mianowicie wszyscy Ci którym film się podobał uważani są lub sami się uważają za jakis mega inteligentnych i wysublimowanych kinomanów. Natomiast wszyscy Ci, którym film się nie podobał czy wydawał się nudny wrzucono do worka: "jesteście kretynami", lub pewnie jesteście jakimiś głupimi nastolatkami. Przecież film obejrzeli widzowie w różnym przedziale wiekowym, średnio od 25 do 50 lat z tego co sam wiem. Nie jestem widzem nastawionym tylko na tzw. " rozrywkową popcorn papkę", bo dla porównania "Drive" mimo że też jest takim statycznym obrazem to mnie się podobał. Kino i owszem to rodzaj sztuki i czasem wymaga od widza wysiłku ale ludzie nie przesadzajmy tak w ocenach gustów widzów. Gdy jedni biją sobie brawo w zamozachwycie " och jaki jestem inteligentny" a drugich wyzywa się od nieuków i kretynów. Owszem zgodzę się, że większość widzów posiada zafałszowany obraz - na temat szpiega dzięki wybuchowym produkcjom ala James Bond bo w realiach tamtych czasów praca agenta wywwiadu wyglądała całkowicie odmiennie. Psychologia, gra słów, wieczna intryga i zagadka - tak jak najbardziej...Mimo wszystko taką historię jak tu przedstawiono można było opowoiedzieć w lepszy sposób. Mimo wszystko jednak uważam, że ten film to przerost formy artystycznej nad treścią... Nie wiem z jakim innym filmem porównać bo ciężko ale chociażby niemiecki film "Życie na podsłuchu" dużo lepszy od "Szpiega". Jakąś wartość ten film ma, to na pewno bo skoro wywołuje tak skrajne odczucia. Jednak nie każdemu się musi podobać a skoro jednym się nie podoba bo twierdzą "że nudny" to nie oznacza że są idiotami:)

ocenił(a) film na 4
stateofdreams

zgadzam sie w 100% procentach

stateofdreams

ja zaobserwowałem, przynajmniej w swoim otoczeniu jeszcze jedna ciekawą zależność ....im więcej widzę reklam , plakatów na mieście z dopiskiem ( najlepszy film roku itp.) ile razy się zasłucham opini od znajomych jaki to jest mega hit i wogóle miazga to automatycznie sam sobie stawiam poprzeczkę wymagań wyżej ... nastepnie oglądam film i co ? okazuje że takiej rewelki nie było. najbardziej lubię kiedy znajdę jakiś film,o którym nie słyszałem, nie widziałem trailerów ani opinii wielkich krytyków...a podczas oglądania nie mrugnąłem okiem żeby niczego nie przegapić

ocenił(a) film na 5
stateofdreams

Także popieram, trafna, choć nie tak bliska, analogia do "Życia na podsłuchu" podsumowuje w zasadzie wszystko. W naszych czasach każdy film, który jest trochę połamany, pokręcony i niedopowiedziany reklamowany jest jako "arcydzieło" czy "intelektualną ucztę", co oczywiście nie jest prawdą, a ten film jest tego najlepszym przykładem.

ocenił(a) film na 10
stateofdreams

Film mi się podobał - proszę znajdź na jakimś forum moją wypowiedź, w której nazwałem interlokutora kretynem lub sugerowałem, że jest niedostatecznie inteligentny. Sam osobiście zaobserwowałem raczej zarzucanie nam, "chwalcom", że jesteśmy zmanipulowani lub nieuleczalnie snobistyczni (por. Heespeeda: "ludzie, tylko my mamy oczy!"). Natomiast przykro mi, ale co do gry Oldmana pozwolę sobie zostać przy swoim zdaniu - była rewelacyjna. Moje zdanie, nie narzucam nikomu, ale przy nim pozostaję.
Ot i koniec.

ocenił(a) film na 3
stateofdreams

bardzo słabe kino. brak napięcia, ciągnie się jak flaki z olejem. kto nie obejrzy wiele nie straci.

ocenił(a) film na 7
stateofdreams

fakt fabuła nie jest jakaś bardzo kreatywna, akcji jest mimo wszystko (mimo, że to miał być film który miał pokazać powiedzmy bardziej prawdziwa prace agenta niż James Bond) naprawde za mało, aktorstwo jest w porządku ale nie jest rewelacyjne bo i role nie stawiały bardzo dużych wyzwań. NIESTETY to kto jest kretem nie jest zbyt dużym zaskoczeniem. Nie ma w tym filmie tez jakiegoś szczególnego napięcia. Chociaż pewnie oceniam ten film z perspektywy dużych oczekiwań wywołanych tymi wszystkimi "orgazmami" i troche zaniżam to jaki jest naprawde.